Goście od początku spotkania usiłowali narzucić poznaniakom swoje tempo. I to im się udawało aż do końca spotkania. Zasłużenie Wisła wygrała 0:1 z Lechem.
Poznaniacy mieli się na baczności od początku tego spotkania i ani pierwsza akcja prawą stroną, ani kolejna w wykonaniu Yeboaha nie powiodły się, zatrzymane przez obronę Kolejorza.
Biała Gwiazda próbowała jednak dalej: w 15. minucie zdobyła kolejny rzut rożny, który mógłby zagrozić bramce poznaniaków, a w 17. minucie bramce Bednarka zagroził Yeboah. Na szczęście ani jedna, ani druga akcja nie powiodły się.
Poznaniacy próbowali odpowiedzieć atakami – ale ani strzał Awwada w 19. minucie, ani Ramireza chwilę później nie zagroziły bramce Lisa. W 21. minucie poznaniacy wywalczyli rzut rożny, ale po nim padł kolejny niecelny strzał daleko od bramki gości.
W 25. minucie kontratakowali goście. Savić podał do Szota, a ten strzelił z pola karnego – i trafił w boczną siatkę bramki! Niewiele brakowało do gola…
W 27. minucie Awwad z pola karnego zrewanżował się za ten atak – ale jego piłka poleciała wysoko nad poprzeczką.
W 39. minucie była szansa na bramkę dla Lecha – Kolejorz wyszedł z kontrą, Kamiński zagrał do Tiby, ale Tiba stracił równowagę w polu karnym Wisły i przewrócił się. Gola nie było.
Po serii rzutów rożnych dla Lecha Tiba dostał piłkę i strzelił zza pola karnego – piłka trafiła w rękę Klemenza i sędzia wskazał na wapno, ale po analizie VAR wycofał rzut karny.
W 45. minucie piękna akcja Lecha: Ramirez precyzyjnie podał do Puchacza w pole karne, ten zagrał do Modera, a Moder strzelił. Ten bezbłędny strzał jakimś cudem zdołał sparować Mateusz Lis!
Pierwsza połowa spotkania kończy się tą akcją – i bezbramkowym remisem Lecha Poznań z Wisłą Kraków.
Druga połowa rozpoczęła się od ataku Szota na bramkę poznaniaków, ale Bednarek bez problemu złapał piłkę.
W 50. minucie kolejna piękna akcja z udziałem Ramireza, który dostał piłkę od Puchacza, przerzucił ją piętką nad przeciwnikiem i uderzył – niestety, trafił tuż obok lewego słupka. W 56. minucie Ramirez ponownie uderzył, tym razem z dystansu, ale trafił nie do bramki, a w Klemenza.
W 60. minucie Kravets nieoczekiwanie uderzył w lewej strony – ale nie udało mu się zaskoczyć Lisa. Minutę później z prawej strony zaatakował Awwad, ale i z tym strzałem Lis sobie poradził.
W 67. minucie pada pierwszy gol tego spotkania. Niestety, dla Wisły Kraków, a strzelił go Jakub Błaszczykowski! Kravets stracił piłkę na rzecz Yeboaha, który podał do Błaszczykowskiego, a ten uderzył – piłka odbiła się od słupka bramki i wpadła do siatki. Lech przegrywał z Wisłą 0:1.
Poznaniacy jednak nie upadają na duchu – w 70. minucie Tiba uderza z 12 metrów, ale Lis jakimś cudem zdołał wybić tę piłkę. W 75. minucie znów Tiba próbował pokonać Lisa, ale zatrzymał go Mehremić. W 76. minucie Moder podał do Czerwińskiego, a ten wślizgiem posłał piłkę do bramki. Niestety, trafił tylko w słupek, gdzie wyłapał ją Lis.
W 80. minucie Błaszczykowski sfaulował Ramireza około 20 metrów od bramki. Mogła być bramka dla Lecha, ale strzelający Moder trafił w mur.
W 84. minucie Wisła ruszyła z kontrą. Forbes zdecydował się na strzał – ale Filip Bednarek zdołał odbić piłkę.
W 86. minucie znów spróbował szczęścia Ramirez – niestety, strzał był niecelny.
Sędzia doliczył 4 minuty do drugiej połowy, ale Lechowi nie udało się zdobyć gola. Mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem Wisły Kraków 0:1.