Sprawdzanie zgód TCF
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Lech Poznań – Cracovia 1:1. Ładny mecz, ale to tylko remis

Mimo dominacji na boisku lechitom nie udało się pokonać Cracovii. Zdecydowanie powinni jeszcze popracować nad skutecznością.

Spotkanie zaczęło się od… żółtych kartek dla zawodników Lecha. W 4. minucie kartonik zobaczył Kravets za sfaulowanie Dimuna, a dwie minuty później – Muhar za przerwanie kontry Cracovii w nieprzepisowy sposób. Trudno się w zasadzie dziwić nerwom lechitów – na początku spotkania to Cracovia przejęła inicjatywę na stadionie przy Bułgarskiej. Niedokładne podania poznaniaków mściły się bardziej niż zwykle, z dużą precyzją wychwytywane i wykorzystywane przez przeciwnika.

W 20. minucie była szansa na przełamanie passy i gola dla lechitów – Ramirez dostał piłkę od Kaczarawy, ale nie udało mu się precyzyjnie wycelować. W 26. minucie pod bramka Cracovii Moder podał do Skórasia, a ten strzelił – ale jego strzał zablokował Gardawski. Minutę później znów dostał piłkę Ramirez i tym razem pięknie wycelował – ale Niemczycki zdołał wybić piłkę poza bramkę.

W 30. minucie Pelle van Amersfoort dostał piłkę od Dimuna, zwodem minął obrońcę – strzelił i trafił! Piłka muskając ręce Bednarka wpadła do siatki. Cracovia prowadzi z Lechem 0:1.

Lechici w odpowiedzi zaczęli bombardować bramkę Niemczyckiego. Z większością ataków obrona Cracovii sobie poradziła bez problemu. W 40. minucie Kravets posłał prawdziwą bombę do bramki gości – ale bramkarz poradził sobie także i z tym strzałem. Do końca pierwszej połowy wynik już nie uległ zmianie.

Druga połowa zaczęła się od zmian w poznańskim zespole. Zszedł Nika Kaczarawa, zamienił go Mikael Ishak, a zamiast Muhara wszedł Kamiński. Najwyraźniej trener Żuraw postawił na atak rzucając do boju czołowych piłkarzy Lecha.

Jednak kolejną groźną akcję pod bramką Cracovii stworzyli nie oni, ale niezmordowany Ramirez, który znów spróbował pokonać bramkarza gości. Niestety,  trafił tuż koło słupka. W polu karnym Cracovii dość często jest gorąco, lechici cisną – jednak jak dotąd nie daje to efektu w postaci wymarzonej bramki.

W 55. minucie Ishak spróbował pokonać Niemczyckiego z dystansu. Niestety, nie trafił. W 59. minucie z kolei groźnie było pod bramką Lecha, dokąd dotarł Alvarez, po ominięciu pilnującego go Satki. Na szczęście jego strzał był niecelny. Gdyby nie to – byłby drugi gol dla Cracovii.

W 63. minucie znów podwójna zmiana w Lechu – schodzi Ramirez i wchodzi Awwad, a Skórasia zmienia Puchacz. Jednak niewiele to zmieniło w sytuacji na boisku. Przez większość spotkania Lech dominował na boisku, zdecydowanie częściej gra toczyła się na polu karnym Cracovii niż Lecha – ale to goście, nie gospodarze, zdobyli gola.

Lechici nie rezygnują – Niemczycki dwoi się i troi. W 74. minucie strzela Kamiński, ale udaje mu się tylko wywalczyć rzut rożny. W 76. minucie strzela Moder, ale tu pewnie łapie piłkę Niemczycki.

W 78. minucie Ishak został faulowany na 35. metrze. Jest rzut wolny dla Lecha, strzela Kravets – i trafia prosto w mur. Nadal nie ma gola. Cracovia odpowiada kontrą i przez chwilę wydaje się, że podwyższą prowadzenie. Na szczęście Kamiński w ostatniej chwili blokuje strzał Thiago.

W 81. minucie próbuje szczęścia Puchacz – jednak ten strzał też wyłapuje Niemczycki. Ale w 85, minucie Muhammad Awwad strzela długo oczekiwanego gola!

Co prawda nie obyło się bez problemów. Awwad przejął piłkę od Ishaka, który ją sobie wywalczył – i sędziowie sprawdzali w VAR, czy podczas tej walki nie doszło do faulu. Okazało się jednak, że nie i bramka została uznana. Lech remisuje z Cracovią 1:1.

W 88. minucie znów było groźnie pod bramka gości – strzelał Ishak z podania Czerwińskiego, ale niestety niecelnie. Lech nie wyszedł na prowadzenie.

Sędzia doliczył do spotkania cztery minuty, jednak nie zmieniły one wyniku tego meczu. Lech ostatecznie zremisował u siebie z Cracovią 1:1. Mecz zakończył się tak, jak się zaczął: żółtą kartką, którą tym razem dostał Moder za faul na Thiago. Ogółem w tym spotkaniu lechici dostali aż sześć żółtych kartek.

el

Strona głównaSportLech Poznań - Cracovia 1:1. Ładny mecz, ale to tylko remis