czwartek, 28 marca, 2024

Kostrzyn nad Odrą, czyli kostrzyńskie Pompeje

Stare Miasto w Kostrzynie położone jest tuż przy Odrze. Tylko że… wcale nie wygląda jak Stare Miasto. Raczej jak wielki, zdziczały park, w którym gdzieniegdzie pojawiają się schody donikąd…

Od pełnej życia współczesnej części Kostrzyna to Stare Miasto jest oddzielone mostem. I mimo że w drodze do dzisiejszego centrum trzeba przejechać obok tej starej części, to mam wrażenie, że jest pomijane, niezauważane przez wielu podróżujących. A szkoda, ponieważ stanowi wyjątkową atrakcję turystyczną. Bo gdzie indziej znajdziecie park zamiast średniowiecznych kamienic, kościołów i rynku…?

Zacznijmy jednak od kawałka historii. Na początku średniowiecza Kostrzyn należał do Wielkopolski, w latach trzydziestych XIII wieku książę wielkopolski Władysław Odonic nadał Ziemię Kostrzyńską zakonowi templariuszy. W 1261 roku miasto przeszło w ręce Brandenburczyków. Na początku czternastego wieku miasto przyjęło prawo magdeburskie.

Losy miasta i twierdzy były dosyć burzliwe z racji swojego położenia przy ujściu rzeki Warty do Odry oraz prowadzącej tedy drogi z Berlina do Prus Wschodnich. W połowie szesnastego wieku Jan Hohenzollern po przeniesieniu tutaj swojej siedziby rozpoczął budowę potężnej twierdzy. Miasto zostało stolicą Nowej Marchii, którą było do 1815 roku.

Z biegiem czasu twierdza była rozbudowywana, z racji częstych powodzi zostały również poczynione prace regulacyjne na rzekach Odrze i Warcie. Stare Miasto miało swój zamek, ratusz, kościół parafialny i rynek.
W 1939 roku w cały Kostrzyn liczył 24 tysiące mieszkańców nie licząc żołnierzy razem z rodzinami.

31 stycznia 1945 roku do miasta dotarły oddziały Armii Czerwonej. W ciągu kilku dni ewakuowano praktycznie całą ludność cywilną na zachód, zamieniając miasto w twierdzę. Obroną dowodził Heinz Reinefarth. Długotrwałe walki oraz zmasowany ostrzał artyleryjski trwały aż do 30 marca, kiedy ogłoszono kapitulację. Zniszczone zostało 95 proc. zabudowy miasta.

Po wojnie Kostrzyn stał się częścią Polski. Nowe Miasto zaczynało powoli odżywać, odbudowano je, pojawili się mieszkańcy. Natomiast Stare Miasto zostało „zapomniane” – przez kilkadziesiąt lat tędy przebiegała ochronna strefa nadgraniczna. W tym czasie pozostałe ruiny kościoła oraz zamku wraz z reliktami kamienic zostały rozebrane bądź wysadzone w powietrze, a z czasem wszystko porosła bujna roślinność. Dzisiaj spod ziemi i spod okrywy zieleni tylko gdzieniegdzie wyłaniają się pozostałości starówki, zarysy ulic, schody, piwnice…

Spacerując dawnymi uliczkami można przenieść się do innej epoki, próbując wyobrazić sobie wcześniejszą świetność tego miejsca, kształty kamienic, zamku, kościoła. Dochodząc do skrzyżowań napotykamy umieszczone ponownie nazwy ulic, wyjaśnienia, dokąd prowadzą. Wędrujemy po dawnym bruku, czasami chciałoby się zapukać do mijanych drzwi, ale w tym momencie uświadamiamy sobie, że schodki zamiast do kamienic prowadzą do zakątków pełnych zieleni przykrytych nie dachem, a niebem. Na każdym kroku pojawia się nam historia, taka urwana w pewnym momencie. Nie ma drugiego takiego miejsca. Umarłe miasto, które nigdy nie podniosło się po działaniach wojennych – kostrzyńskie Pompeje.

Elementy twierdzy otaczające Starówkę są mozolnie odrestaurowywane i udostępniane turystom. To także warto zobaczyć, przede wszystkim Bramę Berlińską, w której znajduje się główny punkt informacji turystycznej, przewodnicy, sale edukacyjne oraz wystawy. Odrestaurowany został również Bastion Filip, w którym również można obejrzeć historyczną ekspozycję. Od kilkunastu lat odbywa się tam corocznie plenerowa impreza Dni Twierdzy Kostrzyn, na którą miłośnicy historii, militariów i fortyfikacji powinni się wybrać.

Do Kostrzyna nad Odrą z Poznania najłatwiej dostać się autem, ale można również dojechać pociągiem lub nawet dopłynąć jachtem motorowym – od kilku lat pod murami twierdzy działa mała przystań na Odrze umożliwiająca dotarcie również sprzętem pływającym.

Sławek Wąchała, el fot. S. Wąchała

Strona głównaPodróżeKostrzyn nad Odrą, czyli kostrzyńskie Pompeje