O niewiarygodnym wręcz szczęściu może mówić pewien mieszkaniec Kościana, który w sylwestrową noc postanowił puszczać fajerwerki. Wybrał na ten cel środek ulicy – i właśnie gdy podpalał lont, nadjechał samochód…
Mężczyzna zajęty fajerwerkami zobaczył samochód w ostatniej chwili. Był w ciemnym ubraniu, więc kierowca zauważył go niewiele wcześniej. Nie zdążył do końca wyhamować i potrącił amatora fajerwerków.
Wszystko skończyło się szczęśliwie o tyle, że potrącony wyszedł z tego tylko ze złamanym obojczykiem i potłuczeniami.
“Myślę, że po dzisiejszej nocy ten pan nauczył się, że środek ulicy to nie jest dobre miejsce na fajerwerki” – podsumował Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
KWP
https://twitter.com/i/status/1345071534386372611