Sprawdzanie zgód TCF
środa, 24 kwietnia, 2024

Konfederacja z apelem do poznaniaków: “To lewicowe szaleństwo trzeba zatrzymać”

Lewico szaleństwo, czyli nakaz jedzenia robaków, kartki na mięso i ubrania, 15-minutowe miasta jako getta zaplanowane w ramach totalitaryzmu 3.0. Politycy Konfederacji apelowali do poznaniaków, by zatrzymali to “lewicowe szaleństwo”.

– Lewicowe szaleństwo coraz bardziej postępuje i panoszy się w Polsce oraz Europie coraz bardziej – ostrzegał mecenas Piotr Wawrzyniak z Konfederacji. – Od 2030 roku w naszym kraju być może powrócą, jak za PRL-u, kartki na mięso i kartki na ubrania. Co prawda rząd Prawa i Sprawiedliwości zapewnia nas, że absolutnie nic takiego się nie stanie, jednakże, wbrew oficjalnemu stanowisku, nasz polski rząd po cichu podejmuje konkretne działania zmierzające do tego, aby w 2030 roku tę chorą, lewicową agendę zrealizować.

Hodowle owadów na klatkach schodowych?

Dowodem na to jest według mecenasa Wawrzyniaka działalność Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, które ostatnio przekazało 6,5 mln zł na projekt testowania nowych rozwiązań dla miejskiej konsumpcji i produkcji żywności. Projekt zakłada między innymi hodowlę jadalnych owadów na klatkach schodowych.
– Czyli w 2030 roku założenie jest proste: każdy na klatce schodowej ma hodować własne robaki na swoje własne potrzeby żywieniowe – powiedział mecenas.

Z kolei spółka z podpoznańskiego Robakowa otrzymała niedawno ponad 14 mln dofinansowania na budowę zakładu wytwarzającego produkty powstałe na bazie biomasy owadów.
– To lewicowe szaleństwo trzeba zatrzymać – apelował.

15-minutowe miasta to utopia

Jacek Olszewski z Nowej Nadziei skupił się z kolei na idei 15-minutowych miast, której elementy są wdrażane także i w Poznaniu – o ile oczywiście finanse miasta na to pozwalają.
– Ja z punktu widzenia geografa zadaję sobie pierwsze pytanie: kto wymyślił w ogóle to 15 minut? Dlaczego nie 10, nie 20, nie pół godziny? – mówił Jacek Olszewski. – Poza tym, jak patrzę na te inicjatywy, to to wszystko można osiągnąć bez wprowadzania żadnych stref. Oczywiście, można by wybudować miasta 15-minutowe, natomiast należałoby to zacząć od zera. Na żywym organizmie, tętniącej aglomeracji to jest praktycznie nierealne, to jest utopia.

Idea 15-minutowych miast to nie utopia, ale teoria opracowana przez Carlosa Moreno, profesora paryskiej Sorbony i guru nowoczesnych urbanistów. Jest ona także wprowadzana z sukcesem w życie, między innymi w kanadyjskim Edmonton i brytyjskim Oxfordzie. Jednak polityk Nowej Nadziei jej nie popiera, a dodatkowo uważa, że poznańskiej władzy wprowadzanie poszczególnych elementów tej idei nie bardzo to wychodzi. Przykładem może być sprawna i bliska komunikacja publiczna, bo tego wymaga idea 15-minutowego miasta. Jego zdaniem tego warunku nie spełnia ze względu na braki kadrowe w transporcie, częstotliwość kursowania pojazdów i najdroższe bilety w Polsce.

Nie podoba mu się także kolejny aspekt, czyli rozwój i promocja elektromobilności.
– Tak jest, wyrzućmy wszystkie auta z centrum, zastąpmy je elektrykami, tylko takie pytanie: kto będzie opłacał strefę płatnego parkowania? – pytał polityk. – Za 15, 20 lat euroentuzjaści dojdą do wniosku, że samochody elektryczne nie są eko, no bo nie są.

Popularyzacja mikromobilności, czyli jazda rowerem – tu na przeszkodzie, zdaniem Jacka Olszewskeigo, stoi pogoda, która nie zawsze sprzyja jeździe rowerem.
– Rowery miejskie dotowane przez miasto są na krawędzi upadku, prywatne hulajnogi zdemolowały ten rynek – mówił. Warto dodać, że miasto nie dotuje miejskiego roweru. Sezon do grudnia 2022 był ostatnim, później miasto rozwiązało umowę z operatorem.

Wsparcie dla przedsiębiorców? “Himalaje hipokryzji”

Wątpliwa jest także, zdaniem Jacka Olszewskiego, idea inteligentnych osiedli, bo nie wiadomo, co to właściwie znaczy. Kolejna utopią jest wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców.
– Przejdźcie się państwo na Stary Rynek czy do centrum, zobaczcie, jak przez dwa lata wygląda centrum, jak wygląda przedsiębiorczość – zachęcał. – Co prawda pan prezydent Jaśkowiak wspiera lokalnych przedsiębiorców, doradza im nawet, żeby wymieniać menu, jak ktoś do restauracji nie chodzi, a ostatnio nawet poszedł kupić deser w jednym z na nowo otwartych lokali. No Himalaje hipokryzji. Wstyd, panie prezydencie.

Dążenie do budowy zeroemisyjnych budynków nazwał całkowitą utopią i zaprzeczeniem ekonomii, a ograniczenie zjawiska miejskich wysp ciepła – abstrakcją, przynajmniej w Poznaniu, bo prezydent Jacek Jaśkowiak właśnie takie wyspy buduje. Wystarczy popatrzeć na plac Kolegiacki czy Rynek Łazarski, na których zieleni nie ma prawie w ogóle.

– Tu chodzi tylko o to, żeby sprawdzać człowieka, co je, co konsumuje, gdzie jedzie, ile razy jedzie i tak naprawdę opodatkować go, no bo nikt w wyznaczonych limitach się nie zmieści i będzie musiał płacić za wszystko więcej – podsumował polityk Konfederacji.

– Cóż znaczą 15-minutowe miasta? – dodawał Dariusz Szyndler z Korony Grzegorza Brauna. – Nazwijmy rzeczy po imieniu: to są nowe getta, tylko to tak nieładnie brzmi.

Jego zdaniem idea 15-minutowych miast i projekt ograniczeń, które mają ustrzec Ziemię przed katastrofą klimatyczną, to chore urojenia i totalitaryzm 3.0, z pomocą których grupa wielkich miast chce nam regulować życie. Tymczasem ochrona Ziemi to tylko pretekst, a tak naprawdę chodzi o depopulację i totalną inwigilację ludzi. A Konfederacja na takie działania nigdy nie wyrazi zgody.

Strona głównaPoznańKonfederacja z apelem do poznaniaków: "To lewicowe szaleństwo trzeba zatrzymać"