Jerzy Kozłowski, poseł Kukiz’15 zdecydował się na opuszczenie ugrupowania. Powodem tej decyzji jest współpraca jaka nawiązała się pomiędzy klubem Pawła Kukiza, a Polskim Stronnictwem Ludowym.
Wspólny start wyborczy dwóch, wydawałoby się, skrajnie różnych ugrupowań był szokiem zarówno dla wyborców PSL, jak i Kukiz’15. Trochę większym dla tych drugich, którzy głosując na Pawła Kukiza wierzyli w jego zapewnienia, że ten będzie walczył z partyjnym betonem. Lata minęły, poparcie spadło i to wystarczyło, żeby przed wyborami powstała jedna z dziwniejszych koalicji wyborczych.
Oficjalnie obie strony podkreślają, że jest to małżeństwo z rozsądku i o miłości nie ma tutaj mowy. – Nie wchodzę do PSL. Korzystam z ich list, bo sam nie mam ani czasu ani środków, by zebrać 130 tysięcy podpisów, by stworzyć własne. Taka jest ordynacja – tłumaczył się Paweł Kukiz na facebooku z egzotycznego porozumienia (pisownia oryginalna).
Jednocześnie Kukiz zasadniczo uciął temat dalszych rozmów o wspólnym starcie z Konfederacją, do której niewątpliwie części wyborców Kukiza światopoglądowo jest bliżej. – Nie wszystko jest przekreślone, ale dają takie warunki, że wątpię, aby doszło do porozumienia – napisał muzyk.
Decyzja o wspólnym starcie z PSL spotkała się z ostrą reakcją… posłów Kukiza. Część z nich zdecydowanie nie ma ochoty na egzotyczny romans i szuka szczęścia w ramionach silniejszego partnera. Kilku posłów już zdecydowało się o przejściu do PiSu, inni mają taką możliwość sondować.
Z partią Pawła Kukiza zdecydował się też pożegnać wielkopolski poseł Jerzy Kozłowski, który już wcześniej zapowiadał, że w przypadku ewentualnej koalicji z PSL opuści klub. Słowa dotrzymał. – Uprzejmie informuję, że dziś złożyłem rezygnację z funkcji prezesa 36 Oddziału Stowarzyszenia Kukiz’15 oraz z członkostwa w tym towarzyszeniu. Dziękuję wszystkim za współpracę – napisał poseł zaraz po oficjalnym ogłoszeniu wspólnego startu obu ugrupowań.
Nie wiadomo czy Kozłowski spróbuje wystartować w nadchodzących wyborach z list innego ugrupowania. Wcześniej obecny poseł zapewniał, że nie wystartuje również z listy Konfederacji.