wtorek, 19 marca, 2024

Jakie sekrety kryją się w poznańskich parkach?

W którym parku pływają… mandarynki i rosną trufle, a w którym spotkamy drzewa uznane za wymarłe przed milionami lat? Do którego parku poznaniacy chodzili słuchać słowików? Jeśli nie wiecie, to poczytajcie!

W Poznaniu mamy 45 parków miejskich o łącznej powierzchni 330 ha, jak przypomina Zarząd Zieleni Miejskiej, który się nimi opiekuje. Każdy z nich ma swoją specyfikę i skrywa sporo sekretów.

Mamy przede wszystkim kilka parków zabytkowych, wpisanych na listę zabytków: Fryderyka Chopina, Cytadela, Stanisława Moniuszki, Sołacki oraz Adama Mickiewicza. Ich wartość jest więc podwójna – bo są cenne historycznie, ale także jako enklawy zieleni i miejsce, gdzie mieszka wiele zwierząt. Warto wiedzieć, że jeszcze po wojnie poznaniacy chętnie wybierali się w majowe wieczory do parku Moniuszki posłuchać słowików, które chętnie przylatywały tam z Cytadeli.

Z kolei park na osiedlach Stefana Batorego i Bolesława Śmiałego jest wyjątkowy ze względu na to, że rośnie tam metasekwoja chińska. Naukowcy długi czas uważali, że to drzewo wymarło 100 milionów lat temu – ponownie odkryto je dopiero w 1941 roku. To dlatego w tym parku można wyjątkowo często spotkać botaników – bo podziwiają metasekwoję, choć nie brakuje tam także innych rzadkich gatunków drzew.

Jeśli chodzi o powierzchnię, to oczywiście wiadomo, że największym poznańskim parkiem jest Cytadela, położona na miejscu dawnej wojskowej fortecy, w której toczyły się wyjątkowo ciężkie walki podczas II wojny światowej. Po wojnie ruiny twierdzy przekształcono w park, dodając takie miejsca jako rosarium – wyremontowane kilka lat temu – duży staw, ścieżki spacerowe, miejsca piknikowe, wybieg dla psów i kilka ogrodów kwiatowych.

Na terenie parku rośnie też sporo chronionych roślin: bluszcz pospolity, pióropusznik strusi, cebulica dwulistna, barwinek pospolity, jarząb szwedzki oraz cis pospolity. Wyjątkowym drzewem jest klon cukrowy posadzony przy Dzwonie Pokoju – to symbol nowego Jorku, posadzony 11 2022 roku, by upamiętnić atak na World Trade Center.

Na Cytadeli są też chronione zwierzęta, jak choćby jeż europejski, tchórz, łasica oraz wiewiórka pospolita. Częstymi gośćmi są dziki i sarny, które wpadają tu w odwiedziny z pobliskiego parku Szelągowskiego.

Park Sołacki z kolei uchodzi za najpiękniejszy park w Poznaniu. Założony w 1908 roku – według projektu Hermanna Kube – zachwyca harmonijnym, kompleksowym założeniem i krajobrazowym charakterem utrzymanym w stylu angielskim. Rośnie tu ponad 3 tysiące drzew oraz 12 tysięcy krzewów, wśród których znajdują się zarówno europejskie, jak i egzotyczne gatunki, takie jak klon srebrzysty czy choina kanadyjska. No i to właśnie tutaj spotkamy pływające mandarynki – oczywiście nie drzewka ani nie owoce, ale azjatycki gatunek niezwykle pięknych, kolorowych kaczek. Także na Sołaczu rosną unikatowe gatunki grzybów, takie jak trufla ruda, podziemniaczek czy płomiennica zimowa.

Park Szelągowski to sąsiad Cytadeli, malowniczo rozpościerający się nad Wartą. Był niezwykle modnym i popularnym miejscem odpoczynku jeszcze przed wojną. W 1923 roku bractwo kurkowe kupiło ten teren i przeniosło swoją strzelnicę właśnie na Szeląg, co oznaczało powstanie licznych miejsc rozrywki i odpoczynku, chętnie odwiedzanych przez poznaniaków i gości przybywających do miasta.

Z jego ówczesnej świetności i zabudowy rozrywkowej niewiele się zachowało. Nie ma już restauracji z rozległymi tarasami z widokiem na Wartę, strzelnicy bractwa kurkowego, a stan dawnych paradnych schodów daleki jest od doskonałości. Ale też gust poznaniaków, jeśli chodzi o rozrywkę, nieco się zmienił.

Teraz w parku zostały wyznaczone siedliska dzikiej przyrody, co zapewnia bezpieczne środowisko do życia i rozwoju ptaków, ssaków oraz innych zwierząt. Mamy też Ogród Szeląg i plażę miejską, gdzie także można wypocząć, podziwiając piękno przyrody w samym sercu miasta.

Strona głównaLifestyleJakie sekrety kryją się w poznańskich parkach?