Pytanie o jakość powietrza w mieście wcale nie jest bezzasadne, ponieważ w niedzielę, 19 marca, wyjątkowo trudno na nie odpowiedzieć. A to dlatego, że każdy mierzący podaje inne wyniki…
Co prawda różnice w wynikach to – niestety – żadna nowość w Poznaniu, na co już kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę. Jednak dziś rozbieżność była wyjątkowo duża.
Jak podaje system IQAir – rano Poznań znalazł się wśród dziesięciu miast o najgorszej jakości powietrza na świecie – poziom pyłu PM 2,5 38 µg/m sześć. „Stężenie PM 2,5 w Poznaniu jest obecnie 7,6 razy większe niż roczna wartość zalecana przez WHO w zakresie jakości powietrza” – ostrzegają twórcy serwisu. Czyli jest źle.
Według miejskiej usługi Atmosfera dla Poznania stężenie pyłu PM 10 w mieście wynosi 41
μg/m sześć. Nie jest najniższe, ale nie jest to też przekroczenie poziomu szkodliwych substancji.
A jeszcze niższe wartości podaje system Airly – według niego poziom pyłu PM 2,5 w Poznaniu wynosi 23 μg/m sześć. i to 94 proc., normy, a poziom pyłu PM 10 wynosi 30 μg/m sześć. i to 59 proc. normy. Nie jest bardzo źle, według Airly, ale lepiej ograniczyć aktywność poza domem.
Powodem rozbieżności jest fakt, że wszystkie systemy korzystają z innych danych, a te, które mają rozmieszczone własne czujniki – mają je rozmieszczone w różnych miejscach. Przykładowo jeden z czujników Airly znajduje się na ulicy Dolina, gdzie w okolicy jest jeszcze całkiem sporo budynków opalanych piecami kaflowymi. Tam zawsze będzie gorsza jakość powietrza niż wynika z odczytów czujnika WIOS umieszczonego na Polance, gdzie są wyłącznie nowe osiedla, w większości podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Lepiej więc na wszelki wypadek zachować ostrożność i gdy wskaźniki nie są za dobre – wybrać się na spacer nie do parku, a do lasu. Tam powietrze będzie na pewno lepsze, a w końcu lasów wokół Poznania zdecydowanie nie brakuje.