Tuż po świętach Bożego Narodzenia samochód Barki został staranowany przez kierowcę uciekającego przed policją. Fundacja prosi o pomoc w kupnie nowego.
Jeden z mieszkańców Barki jechał tym samochodem do Swarzędza, po mieszkańców pracujących tam w jednej z firm recyklingowych. Jechał zgodnie z przepisami, ale nie miało to najmniejszego znaczenia: w barkową dacię wjechał z rozpędem inny samochód.
“Jak się później okazało, trwał pościg policyjny, a my przypadkowo znaleźliśmy się w samym centrum wydarzeń” – czytamy na portalu “zrzutka”, na którym Barka prosi o pomoc w kupnie nowego auta. – “Kierowca pędzącego samochodu uderzył z ogromną prędkością w nasze auto, następnie wpadając na sygnalizator świetlny wylądował w zaroślach i uciekł z miejsca wypadku. To wszystko brzmi jak scena z filmu sensacyjnego, a działo się w centrum miasta, przy Ulicy Warszawskiej. Pościg zakończył się sukcesem, ale my zostaliśmy na miejscu z samochodem do kasacji i zszarganymi nerwami naszego Piotra kierowcy. Na całe szczęście fizycznie nikt nie doznał poważnych obrażeń, ale to wszystko mogło skończyć się tragicznie”.
Obecnie fundacja czeka na decyzję rzeczoznawcy, który ma wycenić stratę, by Barka mogła dostać rekompensatę. Na pewno nie będzie ona wysoka, bo samochód miał już 7 lat i wiele przejechanych kilometrów w sprawach fundacji. Ale jego znaczenie dla Barki było ogromne, bo było to jedno z większych i bardziej pakownych aut.
“Woziliśmy nim starszych mieszkańców naszych wspólnot do lekarzy, a nowo przybyłych na terapie, dzieci z Polski i z Ukrainy na zajęcia integracyjne” – wyliczają działacze fundacji. – “Ponieważ posiadała możliwość złożenia tylnych siedzeń niejednokrotnie mieściła w sobie spore gabaryty podczas przeprowadzek rodzin z mieszkań treningowych, czy odbioru darów dla osób potrzebujących. Codziennie też woziła mieszkańców naszych wspólnot na zlecenia, do miejsc pracy oddalonych od miasta, gdzie nie zawsze można dojechać komunikacja miejska. Do miejsc gdzie zdobywali doświadczenie pracy, a wielu z nich dzięki temu na rynek pracy powróciło”.
Brak tego samochodu to prawdziwa katastrofa dla Barki. Dlatego fundacja postanowiła poprosić o pomoc na portalu “zrzutka”, by zebrać pieniądze na nowe auto.
“Pomóżcie nam nieść pomoc, tym którym chwilowo opadły skrzydła” – napisali. – “Dlatego, choć wiemy, że sami macie swoje potrzeby, ośmielamy się zwrócić do Was z prośbą o wsparcie nas w zakupie dużego samochodu osobowego, który będzie służył nam przez kolejne, długie lata. Nie możemy Wam obiecać, że przez zbieg okoliczności znowu nie znajdziemy się w samym środku pościgu policyjnego, ale możemy Was zapewnić, że każda zebrana złotówka zostanie przeznaczona na bezpieczne auto, o które będziemy dbać i które w znaczący sposób pomoże nam w dalszej działalności. Z góry dziękujemy za każdą wpłatę i okazane wsparcie!”.