Cztery szkoły zamiast sześciu podczas rekrutacji. Mieszkańcy protestują

fot. Sławek Wąchała (zdjęcie ilustracyjne)

Uczniowie składający dokumenty do szkół ponadpodstawowych będą mogli wskazać tylko cztery szkoły, a nie sześć, jak dotąd. Taką decyzję podjęli poznańscy radni, a powodem jest fakt, że w tym roku do szkół także będzie zwiększony nabór.

Jak tłumaczył radnym podczas sesji Wiesław Banaś, wicedyrektor Wydziału Oświaty UMP, uczniowie zakwalifikowanie do danej placówki nie potwierdzają jej wyboru i robi się bałagan, bo nie wiadomo, do której szkoły uczeń chce iść, a w której zwolniło się miejsce. Szkoły mają informację o wszystkich miejscach zajętych – po czym, gdy zaczyna się rok szkolny, okazuje się, że spora grupa uczniów wybrała inne placówki, ale nie powiadomiła o tym.

Mniej szkół – mniejszy bałagan

Pracownicy wydziału mają takie doświadczenia z ubiegłego roku: jak mówił wicedyrektor, po pierwszym naborze, w którym zakwalifikowano 9366 osób, wybór szkoły potwierdziło 8028 osób, a nie potwierdziło – 1338. Z kolei w rekrutacji uzupełniającej zakwalifikowano 2005 uczniów, a wybór potwierdziło 1778. Tu nie potwierdziło swojego wyboru 228 uczniów. A dodatkowo jeszcze prawie 1000 uczniów w ogóle zrezygnowało z nauki w Poznaniu w pierwszym miesiącu lekcji.

Ograniczenie wyboru do czterech szkół zmniejszy bałagan – taką mają przynajmniej nadzieję miejscy urzędnicy. A jest się czym przejmować, bo w tym roku do szkół ponadpodstawowych będzie szło 12 tysięcy uczniów, którzy ukończyli podstawówki. Jednak rodzice są innego zdania – uważają, że to ogranicza młodych ludzi, bo będą mogli wpisać mniej szkół. Podobnego zdania byli radni Prawa i Sprawiedliwości.

Zabrakło konkretów

Włodzimierz Nowak ze stowarzyszenia Urbanator, jednocześnie przewodniczący zarządu osiedla Grunwald Południe, zwraca uwagę, że w dyskusji zabrakło rzeczowych argumentów.
– Podnoszone były argumenty nierzeczowe, o rzekomym blokowaniu miejsc, usprawnianiu procesu rekrutacji – mówił. – Ale przecież system rekrutacyjny tak nie działa – składanie dokumentów następuje długo przed ogłoszeniem wyników etapu rekrutacji, zaś sam przydział odbywa się w Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym i czy rekrutacja obejmuje 4 jak proponowane, 6 jak dotychczas, czy 100 albo więcej jak w Warszawie i Gdańsku, gdzie żadne ograniczenia nie obowiązują, to wydłużenie procesu zajmuje milisekundy.

Dodatkowym szokiem dla rodziców i radnych osiedlowych był fakt, że radni miejscy nie maja informacji o tym, jak od strony technicznej taka rekrutacja przebiega. Nie mogą więc stwierdzić, czy ograniczenie wyboru szkół do czterech rzeczywiście tu cokolwiek poprawi. Zdaniem Włodzimierza Nowaka – więcej zepsuje niż poprawi.

Zmiana na gorsze

– Dochodząc do faktycznej mechaniki procesu rekrutacyjnego ustalić się daje, że zmniejszenie konkurencyjności wspomoże uczniów słabszych w rywalizacji z lepszymi, gdyż wzorzec aplikacyjny zakłada składanie podań do najlepszych szkół, a potem 1-2 od końca wybierane są szkoły słabsze – tłumaczy. – W rezultacie w drodze, nazwijmy to solidarności, wyniki w środku stawki będą nierównomierne i słabsi uczniowie wykluczą część uczniów średnich. Przyjąć należy, że jest to błędnie rozumiana solidarność i zakłócenie równych szans w społeczeństwie na starcie młodego obywatela. Drugi kontekst tej uchwały jest jeszcze bardziej niepokojący. Mediana wyników uczniów spoza Poznania jest co roku wyraźnie niższa od uczniów z Poznania, więc zmiana ta wpłynie na poprawę szans uczniów spoza miasta w konkurencji z uczniami z Poznania. Już dzisiaj 55 proc. uczniów w szkołach średnich w Poznaniu pochodzi spoza Poznania, co wskazuje na naszą gościnność. Jeśli dojść by miało w ten sposób do wyrównania szans, to jest to do przyjęcia, ale jeśli dojdzie do zachwiania konkurencji, to należy to odrzucić.

Dlatego Włodzimierz Nowak i wielu rodziców przyszłych absolwentów podstawówek apelują o pozostawienie systemu bez zmian, czyli wybór 6 szkół – albo powiększenie konkurencyjności wzorem Warszawy i Gdańska, gdzie przy tak dużej liczbie miejsc do wyboru system informatyczny tak długo alokuje opcję wybraną, aż uczniowie zostaną posortowani według faktycznie uzyskiwanych punktów.

Podziel się:

Ostatnio dodane: