Ćwiczenia policji i FBI odbiły się szerokim echem – a wszystko z powodu kobiety w hidżabie, która grała rolę terrorystki. “Nie wszyscy muzułmanie to terroryści” – protestują wyznawcy tej religii mieszkający w Polsce.
Przypomnijmy: ćwiczenia “Wolf-Ram-23” odbywały się w całej Polsce między 17 a 19 kwietnia, a 18 kwietnia – w Poznaniu. Organizatorem i autorem scenariusza ćwiczeń byli specjaliści z Komendy Głównej Policji i FBI. Ich celem było doskonalenie umiejętności służb i ich reakcji na potencjalne wystąpienie sytuacji kryzysowej.
W Poznaniu scenariusz ćwiczeń składał się z kilku pozorowanych wydarzeń o charakterze terrorystycznym – podczas jednej z nich kobieta w hidżabie udająca terrorystkę i trzymająca w ręku przedmiot przedstawiający detonator miała zostać obezwładniona i unieszkodliwiona przez policję.
I to właśnie ten fragment ćwiczeń tak oburzył polskich muzułmanów – a jest ich w Poznaniu całkiem sporo. Bo hidżab to chusta zakrywająca włosy, uszy i szyję noszona przez kobiety muzułmańskie w obecności mężczyzn, którzy nie są ich krewnymi. Jak powiedział Głosowi Wielkopolskiemu Youssef Chadid, poznański imam i dyrektor Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego, osadzanie muzułmanki w roli terrorystki jest utrwalaniem fałszywych i krzywdzących stereotypów, a także szerzeniem nienawiści. Imam jest zdania, że policja powinna za to przeprosić.
Inni muzułmanie wskazują, że to stygmatyzacja muzułmanów, zupełnie jakby policja powiedziała wprost: muzułmanin równa się terrorysta. Kto jak kto, ale taka służba jak policja raczej nie powinna propagować takich postaw. Pytają, jak teraz mają się udać na policję po pomoc, gdyby coś im się stało – i kto będzie odpowiadał, jeśli na fali szerzenia nienawiści jakiś muzułmanin spotka się z agresją wyłącznie z powodu wyznawanej religii?
Doktor Nasr Sewehli, lekarz ortopeda, muzułmanin i Libijczyk mieszkający w Poznaniu od 34 lat, powiedział Gazecie Wyborczej, że zamierza napisać skargę w tej sprawie, bo przekaz ćwiczeń był jasny: każda muzułmanka w chuście to potencjalna terrorystka. Chce wyjaśnień i wyciągnięcia konsekwencji.
Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, wyjaśnia, że Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu nie była ani organizatorem ćwiczeń, ani autorem scenariuszy, tylko Komenda Główną Policji. Mariusz Ciarka, rzecznik KGP, poinformował Gazetę Wyborczą, że scenariusz ćwiczeń był inspirowany wydarzeniami i atakami terrorystycznymi, które miały miejsce ostatnio na świecie. Scenariusz ćwiczeń w Poznaniu był w zasadzie kalką zamachu, do jakiego doszło w Turcji, więc doszukiwanie się podtekstów nie ma tu uzasadnienia. Na dowód rzecznik zaprezentował dziennikarzom zdjęcie Syryjki podejrzanej o dokonanie zamachu w Turcji.
Policjanci biorący udział w ćwiczeniach są zdania, że oburzeni udziałem kobiety w hidżabie na siłę doszukują się problemów. Jeden z oficerów wielkopolskiej policji powiedział Gazecie Wyborczej, że w scenariuszu kolejnego ćwiczenia ładunek wybuchowy znajdował się u mężczyzny na wózku inwalidzkim. Na tej samej więc zasadzie o dyskryminację i stygmatyzowanie mogłyby oskarżyć policję osoby na wózkach.