Kajakarz płynący Wartą i ekipa fundacji “Ratuj Ryby”, która akurat w pobliżu kręciła film edukacyjny, dokonali koszmarnego odkrycia na wysokości Rogalina: w wodzie znaleźli ciało mężczyzny.
Kajakarz zatrzymał się przy płynącym przedmiocie i gdy zorientował się, że to zwłoki, natychmiast wezwał policję. Fundacja natomiast, jak wyjaśnia Sebastian Staśkiewicz, kręciła film o roztopach i tarle, gdy zauważyła kajakarza i zwłoki.
Jak informuje Marta Mróz z poznańskiej policji, mężczyzna miał 57 lat i prawdopodobnie to ten, którego od grudnia ubiegłego roku szukała policja ze Śremu. Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu, by ustalić przyczyny śmierci mężczyzny.
