Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Boże Narodzenie: jak się je spędza na świecie?

U nas wiadomo: opłatek, kolędy, wigilia z dwunastoma daniami i odwiedzanie krewnych. A jak spędzają Boże Narodzenie w innych krajach?

Elementem charakterystycznym takich świąt w Australii na przykład jest Mikołaj na plaży w czerwonych kąpielówkach, oczywiście z odpowiednio wyrzeźbionym torsem, skoro tylko w kąpielówkach. No, ma też czerwoną czapkę…

Trudno się dziwić jego obecności na plaży, skoro Boże Narodzenie przypada w Australii na środek lata. A gdzie się chodzi latem jak nie na plażę?

Świętowanie na plaży czegokolwiek zawsze będzie miało atmosferę pikniku i nie inaczej jest w przypadku australijskiego Bożego Narodzenia. Dlatego świąteczne dania również mają charakter raczej piknikowy: pieczony indyk na zimno z owocami, ciastka z bakaliami, owocowe puddingi, no i oczywiście lody. gdy Australijczycy jedzą świąteczny obiad na plaży, Mikołaj wkłada im prezenty pod choinkę i gdy już wypełni swój obowiązek – także przychodzi na plaże, by odpocząć i rozerwać się tradycyjnymi bożonarodzeniowymi sportami, takich jak surfowanie, pływanie motorówką czy jazdę na nartach wodnych.

W meksyku Boże Narodzenie zaczyna się obchodzić już dziewięć dni przed nim – Meksykanie uwielbiają świętować, a Boże Narodzenie jest po temu doskonałą okazją. Pierwszym sygnałem, że nadchodzą święta, jest chodzenie po domach grup bogobojnych Żydów pod wodzą Józefa i Maryi. Ma to przypominać tę scenę z Betlejem przed narodzeniem Jezusa, kiedy Józef i Maryja szukali miejsca w gospodzie.

Ale ich inscenizacja nie zawiera elementu zdenerwowania brakiem noclegu czy zmęczenia długą drogą. Wręcz przeciwnie: przebierańcy śpiewają radosne pieśni i obdarowują prezentami gospodarzy domów, do których zawitają, a oni w zamian również ofiarowują im prezenty.

Prezenty dostają również dzieci, jak na całym świecie, tylko że w Meksyku wcale nie jest łatwo się do nich dostać. Otóż prezenty wiszą sobie pod sufitem w specjalnych glinianych naczyniach zwanych piniatami. Aby się do nich dostać, trzeba taką piniatę stłuc długim kijem. Ale to wcale nie jest łatwe: bo, po pierwsze, nie w każdej piniacie są prezenty, w niektórych jest tylko piasek, który osypuje nieszczęsnego poszukiwacza prezentów, a po drugie – niektórzy rodzice dodatkowo utrudniają prace i każda dzieciom tłuc piniatę z zawiązanymi oczami…

We Francji Boże Narodzenie oznacza oczywiście mnóstwo pysznego jedzenia i doskonałe wino. Ale tak naprawdę we Francji świętuje się tylko jeden dzień – 25 grudnia. Wtedy właśnie dla rodziny i przyjaciół przygotowuje się wspaniały obiad złożony ze specjalnych, świątecznych dań, a w każdym regionie je się co innego: w Alzacji popularna jest pieczona gęś podawana z kapustą, a w Burgundii – indyk. Do tego je się mnóstwo czekolady w postaci czekoladowych figurek, pralinek i czekolady z nadzieniem.

W Prowansji natomiast popularny jest dorsz z aioli i ślimakami, a na zakończenie tradycyjny wigilijny deser Les treize, składający się z owoców i orzechów: jabłek, gruszek, pomarańczy i granatów, orzechów laskowych i włoskich, fig, daktyli, pistacji i porzeczek. Obowiązkowo wszyscy Francuzi w czasie świąt jedzą owoce morza pod różną postacią. Na żadnym stole nie może zabraknąć ostryg. Z prezentami jest już znacznie skromniej – dostają je tylko dzieci i zakochani.

W Austrii świętowanie rozpoczyna się od adwentowych jarmarków, które ruszają już pod koniec listopada, a na których robi się zakupy spożywcze i kupuje gwiazdkowe prezenty. Jednym z najbardziej znanych jest Wiener Adventzauber w Wiedniu, gdzie co roku stawia się około 150 straganów.

Podczas świąt Austriacy zajadają się więc smażonym i faszerowanym karpiem, który jest szczególnie popularny w Wiedniu, pieczoną kaczką ulubioną w Karyntii, a także linem i szczupakiem w migdałach. Do ulubionych przekąsek należą pieczone migdały, kasztany i kolorowo zdobione pierniki, często z owocowymi nadzieniami, popijane grzanym winem z korzeniami. Niezbędnym elementem świąt jest choinka i ozdobne wieńce na drzwiach domów. Ważne są też prezenty, których jednak nie przynosi Święty Mikołaj, tylko Kristkindl, który symbolizuje Dzieciątko Jezus.

Jednak najważniejszym elementem obchodów Bożego Narodzenia jest wspólne śpiewanie kolęd przez całą wigilijną noc. I nic dziwnego: w końcu to tu, w Oberndorfie, wiosce Salzburga, w grudniu 1818 roku powstała jedna z najpiękniejszych kolęd świata – “Cicha noc”.

Irlandczycy jako katolicy hucznie obchodzą Boże Narodzenie, świętują też Wigilię, podczas której jedzą dania z ryb i owoców morza. Najpopularniejsze są świeże krewetki w najprostszej wersji, czyli smażone z masłem i czosnkiem. Mięso w postaci pieczeni, wędzonych szynk i kiełbas pojawia się po północy w towarzystwie sosu borówkowego. Na zabłąkanego podróżnego czeka nakrycie na stole i miska wody, którą może w podzięce pobłogosławić dom na szczęście dla gospodarzy. A żeby mógł się pojawić, drzwi w każdym irlandzkim domu w święta są otwarte.

Włosi zaczynają świętować Boże Narodzenie już 8 grudnia – wtedy właśnie ubierają choinki. Natomiast 24 grudnia jedzą uroczystą, rodzinną kolacją wigilijną, która podobnie jak w Polsce, jest postna. Je się ryby pieczone i smażone oraz warzywa, a rodzaj potraw zależy od regionu. Wszędzie jednak na stole pojawia się castagniaccio, czyli ciasto z kasztanów jadalnych z bakaliami, podawane też z przeróżnymi dodatkami czy sosami. W każdym regionie przygotowuje się je i podaje trochę inaczej.

Po kolacji dzieci dostają prezenty, ale tylko słodycze i zabawki. Prawdziwym dniem prezentowym jest bowiem we Włoszech 6 stycznia, a podarki przynosi wróżka Befana. Po kolacji wigilijnej wszyscy idą na pasterkę, a po niej otwiera się butelkę wina prosecco lub szampana, wyjmuje mięsa i wędliny – no i świętuje dalej…

Pierwszy i drugi dzień świąt to już dania mięsne, bardzo często podawany jest pieczony indyk i rosół. Włosi także odwiedzają się nawzajem, a tradycyjnym prezentem jest panettone lub pandoro, czyli świąteczna babka z bakaliami, przypominająca nieco w smaku nasz keks. Przed świętami można zobaczyć we włoskich cukierniach dziesiątki takich ciast, większych i mniejszych, a wszystkie już opakowane w ozdobne kartonowe pudełka, w których łatwo je przenosić. Włosi zajadają się także czekoladą, nugatami oraz wszelkiego rodzaju słodyczami z migdałów, orzechów i kasztanów.

A ponieważ to Włochy, musi być też dużo muzyki. W tym czasie masowo organizuje się koncerty muzyki świątecznej, a na ulicach i placach występują zespoły “zampognari”, czyli muzykantów w strojach ludowych. Niegdyś tylko oni mieli prawo występowania podczas świąt na ulicach. Tradycyjnym elementem Bożego Narodzenia we Włoszech są też szopki, które chodzi się oglądać w kościołach podczas świąt. Ta najsłynniejsza staje co roku na Placu Hiszpańskim w Rzymie, a najdłuższa, licząca 10 metrów, w Predappio.

Szopki to nie jedyne włoskie dekoracje, które zasługują na uwagę. Miasta i wsie są ozdobione setkami światełek i świetlnych girland, wszędzie stoją piękne choinki, nie brakuje też dodatkowych atrakcji dla dzieci, jak lodowiska i stragany ze słodyczami. Warto odwiedzić Włochy w tym czasie.

Są jednak w Europie takie miejsca, gdzie święty Mikołaj nie zagląda z prezentami, choć paradoksalnie miałby bardzo blisko z Rovaniemi. To Szwecja i Islandia. W obu tych krajach prezenty przynoszą krasnoludki. W Szwecji nazywają się Jultomte, przychodzą w Wigilię i chowają prezenty pod choinką.

Wigilia jest najważniejszym dniem świąt. Cała rodzina je tego dnia świąteczny obiad, którego głównym daniem jest ogromna gotowana szynka. Ale najważniejsza jest kasza z migdałami, bo znalezienie całego, nie rozpołowionego migdała w swojej porcji gwarantuje szczęście przez cały następny rok. Kto kiedykolwiek przygotowywał jakąś potrawę z migdałami wie, że one najczęściej rozpadają się na dwie połówki i znalezienie całego to prawdziwa rzadkość…

Święty Mikołaj nie dociera także do Islandii – tam prezenty w dzień Wigilii dostarczają “gwiazdkowi chłopcy”, bohaterowie islandzkich baśni. Są kimś pośrednim między krasnoludkami a gwiezdnymi duszkami. Sama Wigilia jest dość specyficzna i chyba mało kto z Polaków byłby w stanie przełknąć niektóre dania. Gęsta zupa mięsna, wędzona baranina i budyń z rodzynkami są jeszcze w porządku. Ale przegniłe mięso rekina, które po złowieniu zakopuje się w ziemi na dłuższy czas i podaje przy wielkich okazjach jest potrawą dla obcych nie do przełknięcia, a nawet nie do powąchania…

Choć może trudno w to uwierzyć, Boże Narodzenie jest świętem niezwykle hucznie obchodzonym w… Indiach. Obchodzą je wszyscy Hindusi bez względu na wyznawaną wiarę. A jak się do niego przygotowują…! Już dziesięć dni przed świętami zaczyna się prawdziwe szaleństwo sprzątania: Hindusi malują domy, dekorują świątynie i całe ulice, a także malują lub sypią ze specjalnego piasku świąteczne wzory przed domami. Na honorowym miejscu przed domem staje niezwykle ozdobna i kolorowa szopka. A po wykonaniu wszysctkich niezbędnych porządków wszyscy spotykają się na wielkich ucztach z okazji Bożego Narodzenia. Specjalnych potraw z tej okazji się nie przygotowuje, na stołach stoi to, co zazwyczaj z okazji świąt – ale efektowna oprawa może zwalić z nóg…

el

Strona głównaLifestyleBoże Narodzenie: jak się je spędza na świecie?