czwartek, 18 kwietnia, 2024

Bnin: Czy Dom Dziecka potrzebuje pomocy?

Jedna z naszych Użytkowniczek znalazła alarmujący wpis o braku pomocy dla Domu Dziecka w Bninie, gdzie panuje koronawirus. Starostwo powiatowe – powiat jest organem prowadzącym placówkę – stanowczo zaprzecza takim posądzeniom.

Autorka wpisu, psychiatra dziecięcy i pedagog placówki, prosiła w nim o pomoc. “Od kilku dni potwierdzono zakażenia Sars-Cov19 w placówce, wśród dzieci i personelu. 18 potwierdzonych przypadków, z czego większość jest infekcją objawową z gorączką, kaszlem i bólami mięśni. Zakażony jest także personel – wychowawcy i specjaliści”.

Autorka wpisu zaapelowała o pomoc do wolontariuszy i ozdrowieńców, którzy mogliby przyjść i pomóc w opiece nad dziećmi, bo przy takiej skali zakażeń wśród personelu pozostali nie są w stanie zapewnić dzieciom opieki i bezpieczeństwa.
“Nie jesteśmy w stanie zapewnić im bezpieczeństwa w izolacji, ponieważ nie ma kto się nimi zająć, nie mamy jak zorganizować wigilii, podzielić się opłatkiem, zaśpiewać kolęd w wieczór wigilijny” – napisała. – “Nie mamy dla nich prezentów ani potraw świątecznych. Niestety instytucje odpowiedzialne za interwencje kryzysową w czasie pandemii odmówiły potrzebnego wsparcia, opieki medycznej, pielęgniarskiej, psychologicznej”.

Instytucją odpowiedzialną za tę placówkę jest powiat poznański i jego władze stanowczo zaprzeczają posądzeniom o brak nadzoru i opieki nad Domem Dziecka w Bninie.
– Jako samorząd, w tym trudnym czasie, w sposób szczególny dbamy o nasze placówki, w których przebywają dzieci i młodzież – informuje Katarzyna Wozińska-Gracz, rzeczniczka prasowa i dyrektor Gabinetu Starosty. – Dlatego z nieukrywaniem oburzeniem przyjęliśmy informację psychiatry dziecięcego, który jest jednocześnie pediatrą i współpracuje z DD – o sytuacji w placówce. Naszym zdaniem oskarżenia te szkodzą i negatywnie wpływają przede wszystkim na wychowanków, jak i kadrę pracującą w Domu Dziecka. Rozpowszechnianie tych insynuacji wywołało olbrzymie zamieszanie, brak poczucia bezpieczeństwa i niepokój – a więc wszystkie negatywne emocje, przed którymi w czasie pandemii staramy się chronić naszych wychowanków.

Rzeczniczka zapewnia, że władze powiatu panują nad sytuacją i są na bieżąco zorientowane w tym, jak ona się rozwija.
– Zarówno personel, jak i młodzież mają zapewnioną opiekę i wsparcie – zapewnia Katarzyna Wozińska-Gracz. – Na bieżąco przekazywane są placówce środki ochrony osobistej. Każda prośba czy apel dyrekcji placówki nie pozostaje bez odpowiedzi, a co za tym idzie – wszechstronnego wsparcia: psychologicznego, pełnego zabezpieczenia finansowego, wyżywienia po przygotowanie paczek świątecznych.

Obecnie w Domu Dziecka Kórniku-Bninie 7 pracowników i 13 wychowanków ma koronawirusa. Aktualnie na 12 wychowawców i 3 pracowników pedagogicznych (psycholog, pedagog, pracownik socjalny) dyżur pełni 8 osób. Ponadto w dyspozycji pozostaje dyrektor i zastępca dyrektora. Dodatkowo 3 osoby – specjaliści Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie – są w gotowości, aby od zaraz podjąć pracę w placówce. Następne trzy mogą udzielać wsparcia tuż po świętach.

Pracownikom i wychowankom są też na bieżąco wykonywane testy, by zminimalizować kontakt osób chorych i zdrowych. Dziś te osoby, które miały w piątek negatywne wyniki, przejdą testy ponownie.

Wpis pani pedagog został już usunięty z mediów społecznościowych.

Strona głównaPoznańBnin: Czy Dom Dziecka potrzebuje pomocy?