Sprawdzanie zgód TCF
środa, 8 maja, 2024

Blogerzy odwiedzili Poznań. “Gdzie są koziołki?”

Mieszkali na kempingu nad Maltą, zobaczyli słynny śródecki mural, remontowany Stary Rynek, byli bardzo rozczarowani, że nie ma koziołków, i Stary Browar, który przypomniał im łódzką Manufakturę. Blogerzy z “Naszego Karawaningu” odwiedzili .

Blogerzy przyjechali do Poznania na targi i mieszkali na kempingu nad Maltą – postanowili przy tej okazji zwiedzić także stolicę Wielkopolski. Jakie wywiozą wrażenia? Kemping im się podobał – porównali go do podobnego, widzianego w Ciechocinku. Słowa uznania otrzymała także Malta – za to, że zimą można tu jeździć na nartach, a latem się kąpać, no i obok są jeszcze Termy Maltańskie. Blogerzy nie wiedzieli, że kąpielisko nad Maltą zostało zamknięte ze względu na regularny zakwit sinic, spowodowany niedostateczną czystością wody.

Podobało im się też to, że spacerkiem z Malty można przejść na Śródkę, a później, “malowniczą” ich zdaniem, trasą – dotrzeć na Stary Rynek. Na Śródce najbardziej spodobał im się słynny mural “Opowieść śródecka z trębaczem na dachu i kotem w tle”, a zwłaszcza to wrażenie przestrzeni namalowanej na płaskiej ścianie. Zaciekawiły ich także kłódki wiszące na poręczach mostu biskupa Jordana i katedra także, choć ponieważ byli z psem, nie weszli do środka. Zaintrygowała ich także “Zielona symfonia”, metalowa instalacja na ścianie śródeckiej kamienicy, która “gra”, gdy pada deszcz i krople odbijają się od metalowych elementów – choć nie wiedzieli, co to takiego.

Rozczarował ich natomiast Stary Rynek ze względu na remont – przyznali, że wiedzieli o remontach, ale nie zdawali sobie sprawy, że są aż tak intensywne. “Dookoła jedna, wielka budowa. Głośno, kurzy się. Ja wiedziałam, że tutaj są remonty, ale nie spodziewałam się, że taki “rozpi**ziaj będzie. Nie wyobrażam sobie kawę wypić w tym kurzu” – podsumowała blogerka Paulina. No i była rozczarowana, że nie widziała koziołków.

Jednak tempo prac na rynku zrobiło na nich wrażenie. Na kawę i oczywiście rogala świętomarcińskiego wstąpili do kawiarni położonej z dala od remontowego rozgardiaszu, przy Galerii MM. Kawa i rogal bardzo im smakowały i tak pokrzepieni wyruszyli na poszukiwanie koziołków – bo sprawdzili, że niedaleko znajduje się ich pomnik.
“To nie to samo, ale zawsze coś” – uznali blogerzy po serii pamiątkowych zdjęć na koziołkach na placu Kolegiackim.

Później ruszyli ulicą Półwiejską do Starego Browaru – i tak jak ruchliwa Półwiejska, z mnóstwem sklepów, bardzo im się podobała, tak Stary Browar trochę ich rozczarował. Ich zdaniem przypominał łódzką architekturę – zapewne chodziło im o Manufakturę – ale to Stary Browar był pierwszy, więc to raczej Manufaktura przypomina Stary Browar. Jednak po obejrzeniu kilku programów poświęconych Staremu Browarowi i jego restauracjom spodziewali się czegoś innego.
“W telewizji to wyglądało jakoś zupełnie inaczej” – mówi Paulina na nagraniu. – “Wydawało mi się, że są jakieś takie zakątki, fajne miejsca, a to tak generalnie po prostu galeria, po której nie będziemy chodzić, bo sklepy nas tak nie bardzo interesują”.

Generalnie zwiedzanie Poznania blogerzy uznali za udane – byli tu pierwszy raz – ale stwierdzili, że trzeba będzie tu wrócić, gdy już będzie zakończony remont Starego Rynku. Bo trwające prace zabrały “trochę uroku temu Poznaniowi”.

Strona głównaPoznańBlogerzy odwiedzili Poznań. "Gdzie są koziołki?"