Izabella Łukomska-Pyżalska poinformowała na swoim facebooku, że jej dzieci zostały wyrzucone z Warty Poznań. – Oto nowe standardy w Warcie Poznań – podsumowuje była prezes sekcji piłkarskiej.
Pyżalska kilka lat temu przejęła zadłużoną Wartę i zamierzała walczyć z nią o awans do ekstraklasy. Z fatalnym skutkiem. Klub nie osiągął zadowalających wyników co dość szybko doprowadziło do tego, że prezes Warty podjęła decyzje o zaprzestaniu finansowania drużyny oraz wyprzedaży wartościowych zawodników. Ich zastąpili przypadkowi piłkarze i w efekcie tego „Zieloni” spadli do II ligi.
warta-poznan-ma-nowego-wlasciciela/">Nowym właścicielem sekcji piłkarskiej został rok temu Bartłomiej Farjaszewski, który przejął klub od Pyżalskich za symboliczne 9,5 złotego. Niska cena była spowodowana problemami finansowymi z jakimi „Zieloni” musieli się zmagać. Dość szybko pojawiły się też tarcia pomiędzy nowym właścicielem, a starymi, którzy ciągle zasiadali w zarządzie KS Warty.
Farjaszewski zmienił wizerunek Warty, zaczął wyprowadzać klub na prostą, a w tym sezonie dość niespodziewanie osiągnął również sukces sportowy (na chwilę obecną „Zieloni” są liderem I ligi). – Klub zasługuje na to, by być zdrowym organizmem, którego finansowanie nie jest uzależnione od jednej tylko osoby – tłumaczył swoją wizję w liście otwartym do kibiców na początku tego roku.
Jak się okazuje nowe porządki oznaczają również wyrzucenie dzieci Pyżalskich z klubu, które trenowały tam od kiedy małżeństwo zdecydowało się zainwestować w Wartę Poznań. – Oto nowe standardy w Warcie Poznań. Dzisiaj moje dziecko zostało wyrzucone z zajęć osobiście przez trenera – nie kryje rozżalenia Izabella Łukomska-Pyżalska. – Dziecko, które przyszło jak zawsze na trening. Potem okazało się, ze na polecenie Farjaszewskiego, Michał Wieczorek, Bejnarowicz i Oborski podpisali pismo o wyrzuceniu dzieci byłych właścicieli i sponsorów z klubu piłkarskiego, który głównie dzięki nim obecnie funkcjonuje. Z boisk które ja zbudowałam, a Farjaszewski jedynie kosi trawę.
– Współczuje wszystkim pracownikom i trenerom Warty, że pracują w klubie w którym tak żenujące osoby obecnie funkcjonują – ostro podsumowuje Pyżalska. – Jak nisko trzeba upaść żeby wyrzucać dzieci z zajęć mówiąc im to w twarz? Jak małym, wrednym i zakompleksionym trzeba być człowiekiem, żeby wyżywać swoje frustracje na dzieciach? Z powodu wspierania Warty Poznan nie raz byłam obrażana na meczach, hejtowana itp ale nigdy do głowy by mi nie przyszło aby uderzać w czyjeś niewinne dzieci.
Aktualizacja, 1 października 2019
Klub przesłał nam swoje oświadczenie odnośnie całej sytuacji. Można się z nim zapoznać tutaj.