Mieszkanka ulicy Hutnika w Gostyniu poczuła się źle i zadzwoniła po pogotowie, ale gdy dotarło, nie była już w stanie otworzyć drzwi ratownikom. Gdy drzwi otworzyli strażacy – na ratunek już było za późno.
Do tragedii doszło 25 lipca około godziny 21.00, jak informuje portal “gostyn24”. Samotnie mieszkająca przy ulicy Hutnika 80-latka poczuła się źle i wezwała pogotowie. Gdy jednak karetka dotarła na miejsce, okazało się, że ratownicy nie mogą wejść do środka: drzwi są zamknięte, a kobieta, ze względu na coraz gorsze samopoczucie, nie była w stanie im ich otworzyć.
Ratownicy wezwali więc strażaków, by otworzyli drzwi siłowo – co też strażacy zrobili. Jednak gdy weszli do mieszkania, okazało się, że na ratunek dla kobiety jest już za późno. Podjęto wprawdzie próbę reanimacji, jednak nie udało się jej uratować.