Sprawdzanie zgód TCF
piątek, 19 kwietnia, 2024

Wygrana Lecha w sparingu z FC Midtjylland

Lech Poznań wygrał 2:1 w meczu towarzyskim rozgrywanym na własnym stadionie z drużyną FC Midtjylland, która w poprzednim sezonie tylko o punkt przegrała mistrzostwo swojego kraju z FC Kopenhagą. Bramki dla “Kolejorza” zdobywali Wołodymyr Kostewycz oraz Darko Jevtic z rzutu karnego. Momentami gra poznańskiej drużyny naprawdę mogła się podobać, zwłaszcza w ostatnich dwudziestu minutach spotkania.

Duńczycy byli czwartym rywalem Lecha podczas letnich przygotowań do nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Wcześniej podopieczni Dariusza Żurawia pokonali Widzew Łódź, Brondby Kopenhaga, a także ulegli AEK-owi Larnaka. Od pierwszych minut sparingu lechici próbowali grać to, czego uczył ich przez tę parę tygodni szkoleniowiec, czyli budowanie akcji od samej defensywy, począwszy od bramkarza – Mickeya van der Harta. Trzeba przyznać, że całkiem przyzwoicie to wyglądało, zwłaszcza rozgrywanie piłki przez bramkarza “Kolejorza”, a także Djordje Crnomarkovicia, który dołączył do Lecha kilkanaście dni temu. Później inicjatywę przejęli jednak Duńczycy z Herning i przez dłuższy okres czasu przeważali w spotkaniu rozgrywanym na płycie głównej stadionu w Poznaniu. Było widać różnicę jakościową piłkarzy biegających w barwach wicemistrza Danii, choć tutaj też trzeba wyjaśnić, że rozgrywki Superligi zaczynają się za tydzień, a rozgrywki w Polsce dopiero za dwa tygodnie, więc poznaniacy mają jeszcze trochę czasu na doszlifowanie swojej formy. Goście dominowali i próbowali stwarzać zagrożenie, ale to lechici strzelili pierwszego gola w meczu towarzyskim, a konkretnie to Kostewycz popisał się kapitalnym uderzeniem z 30-35 metrów i zaskoczył tą decyzją bramkarza Jaspera Hansena.

Po przerwie gra się nieco bardziej wyrównała, lechici dalej rozgrywali piłkę od swojego pola karnego, to jednak brakowało w tych akcjach elementu zaskoczenia i przyspieszenia gry, a niedokładne podania do Klupsia czy Amarala padały łupem bocznych obrońców gości. Dziewięć minut po gwizdku oznaczającym początek drugiej połowy, piłkarze FC Midtjylland mogli cieszyć się z bramki wyrównującej, kiedy to po uderzeniu jednego z zawodników duńskich odbiła się od nóg Thomasa Rogne, trafiła do Paulinho, który nie miał żadnych problemów ze skierowaniem jej do pustej bramki. Chwilę minut później to znowu “Kolejorz” wyszedł na prowadzenie w tym meczu. Bardzo ładnie z piłką wybiegł Joao Amaral, rajdem wdarł się w okolice pola karnego i został faulowany przez defensorów drużyny przeciwnej i sędzia podyktował rzut karny, choć wydawało się, że kontakt był przed polem karnym bramkarza. Jedenastkę na gola zamienił Darko Jevtic.

Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania, trener Żuraw wymienił kilku zawodników, dając szansę głównie młodym piłkarzom “Kolejorza”: Tomczykowi, Marchwińskiemu, Puchaczowi, Kamińskiemu, Pleśnierowiczowi, Miłoszowi Mleczko, Dejewskiemu, Moderowi oraz Skrzypczakowi. Gra po tych zmianach znacznie się ożywiła i lechici zdołali całkowicie zdominować wicemistrzów Danii, co chwilę próbując zagrozić bramce Hansena. Strzały Tomczyka, Klupsia czy Modera ostatecznie nie przyniosły efektu i wynik po 90 minutach nie uległ zmianie. Lech wygrał mecz, momentami brakowało jakości z przodu, to było widać jednak ciekawe schematy i przede wszystkim znacznie odmienioną grę poznańskiej defensywy. Kolejny sprawdzian już we wtorek, kiedy lechici zagrają w Opalenicy z Vitesse Arnhem.

Strona głównaSportWygrana Lecha w sparingu z FC Midtjylland