Powalone drzewa, zalane piwnice, tunele i ulice, zerwane dachy i uszkodzone jezdnie – strażacy w Wielkopolsce interweniowali ponad 50 razy. Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie kościańskim.
Burze, które przeszły nad Wielkopolską 10 lipca wieczorem, nie było długie – na szczęście, bo przy tej intensywności deszczu szkody byłyby znacznie większe, a i tak odnotowano spore straty. Największe w powiecie kościańskim, gdzie wody spadło tyle, że studzienki kanalizacyjne nie nadążały z odbieraniem deszczówki, jak informują wielkopolscy strażacy.
W Kościanie zostały zalane dwa tunele, wiele piwnic, a ulicami płynęły całe rzeki wody. W gminie Śmigiel z kolei strażacy usunęli aż 16 powalonych drzew, a wszystkich interwencji w gminie było aż 28, w tym 8 zerwanych dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych w Nowym Białczu oraz nawierzchnia jezdni, uszkodzona przez przewrócone drzewo. W Przysiece Starej II wiatr przewrócił ściany na budowie, a w Śmiglu uszkodził klimatyzację.
Na szczęście, choć szkody materialne będą spore – ich szacowanie jeszcze trwa – nikt podczas wiatru nie ucierpiał.
