Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Wieczór Hiszpański w deszczu, ale mistrzowski

Organizatorzy zapowiadali, że będzie to koncert niezwykły – i nie kłamali. Był niezwykły, ale przede wszystkim był wspaniały, a mistrzostwo wykonawców dawało się najbardziej zauważyć i docenić dzięki… pogodzie.

Przypomnijmy, że podczas tego koncertu został wykonany jeden z najsłynniejszych XX-wiecznych koncertów na gitarę solo i orkiestrę: Concierto de Aranjuez Joaquina Rodrigo. W dodatku na gitarze zagrał sam mistrz Łukasz Kuropaczewski, doskonały gitarzysta, którego zdecydowanie za rzadko można usłyszeć w Poznaniu. Drugim utworem, który mogli podziwiać widzowie, był Concierto Rubato, autorstwa znanego i cenionego przez festiwalową publiczność Carlosa Pinany. Na gitarze grał sam Pinana, a towarzyszył mu na perkusji Miguel Angelo Orengo. W obu utworach towarzyszyła muzykom Orkiestra Teatru Muzycznego w Poznaniu pod dyrekcją Césara Álvareza.

Concierto de Aranjuez jest bardzo znany, ale jego wykonanie na żywo, w plenerze, i to jeszcze przez gitarzystę tej klasy jak Łukasz Kuropaczewski, jest okazją, której po prostu nie można przepuścić. Mistrz, jak zawsze, nie zawiódł oczekiwań. Jego wykonanie było precyzyjne, pełne kontrolowanego ognia, okraszone niekiedy ozdobnikami muzycznymi, za które Łukasz Kuropaczewski jest szczególnie kochany przez widzów.

Orkiestra dzielnie dotrzymywała mu kroku, a Concierto de Aranjuez nie jest łatwym utworem, zwłaszcza dla orkiestry, która przecież na co dzień specjalizuje się w nieco innym repertuarze. Sytuacji nie ułatwiał padający rzęsisty deszcz i zimny wiatr, wiejący chyba ze wszystkich stron – no cóż, w końcu koncert odbywał się na cyplu nad rzeką… Jednak miało się wrażenie, że wszystkim muzykom gra mimo niesprzyjającej pogody sprawia ogromną przyjemność i świetnie się przy tym bawią. W efekcie otrzymaliśmy koncert dynamiczny, ale precyzyjny, zagrany z hiszpańskim ogniem i tą lekkością, której często brakuje w polskich wykonaniach tego utworu. A patrzenie na to, jak grają i współpracują muzycy, stanowiło dodatkową przyjemność.

Zagranie jakiegokolwiek dzieła na gitarę po Concierto de Aranjuez to zawsze duże ryzyko. Zwłaszcza na koncercie plenerowym, który z założenia przyciąga przecież przede wszystkim tę mniej wyrobioną muzycznie publiczność. Jednak Concierto Rubato stanowił doskonałe muzyczne uzupełnienie dzieła Joaquina Rodrigo. Płynnie przeniósł widzów w klimaty Hiszpoanii nieco mniej łagodnej, słodkiej i klasycznej. To była muzyka z zaznaczonym uderzeniem, wyrazistym rytmem, które chwilami przypominało o fascynacji flamenco Carlosa Pinany, a chwilami przywodziło na myśl tango prosto z Buenos Aires. Były i momenty prawie że rockowego uderzenia, była i liryczna nostalgia – a wszystko stanowiło niezwykle piękną, harmonijną całość, napisaną i wykonaną z prawdziwym artyzmem.

I chyba żadna z osób, które mimo ulewnego i zimnego deszczu przyszły na koncert, nie żałowała ani minuty spędzonej na przystani. Czas przestał mieć znaczenie podczas tego koncertu.

 

Strona głównaKulturaWieczór Hiszpański w deszczu, ale mistrzowski