Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Lech Poznań: Walka o “być albo nie być”

Lech Poznań dzisiaj zagra decydujący mecz w ramach 30. kolejki Lotto Ekstraklasy o być albo nie być w najlepszej ósemce po rundzie zasadniczej sezonu 2018/2019. Jest to sprawa o tyle kluczowa, że już dzisiaj możemy się dowiedzieć o braku “Kolejorza” w europejskich pucharach w nadchodzącym sezonie, a to byłby spory policzek dla rządzących klubem i utrata wpływów za udział w tychże rozgrywkach. Rywalem poznaniaków będzie Jagiellonia Białystok, która podobnie jak Lech walczy o dokładnie taki sam cel. Zapowiada się naprawdę emocjonujący mecz.

Obecny sezon w wykonaniu zawodników  ze stolicy Wielkopolski można uznać jednym z najgorszych w ostatnich latach, a mając na uwadze, że ostatnie mistrzostwo Polski, czyli tym samym ostatnie trofeum, jakie piłkarze Lecha wywalczyli dla swoich kibiców było cztery lata temu, ostatnie lata nie należą do udanych. Brak “Kolejorza” w najlepszej ósemce byłby katastrofą dla klubu, bo oznaczałoby to brak gry w europejskich pucharach i z pewnością brak dobrego argumentu przy sprowadzaniu piłkarzy podczas letniej rewolucji, dla kibiców – bo oznaczałoby tak naprawdę siedem meczów o nic, gdyż przy bieżącej zdobyczy punktowej lechici mają już zapewnione utrzymanie w lidze, co z kolei przełożyłoby się na dramatyczną frekwencję przy Bułgarskiej i brak porównywalnych wpływów gotówki za bilety jak w latach poprzednich, nie mówiąc już o nagrodzie za zajęte konkretne miejsce w tabeli. Dzisiejszy mecz będzie na pewno bardzo dużo znaczył, jeśli chodzi o wygląd Lecha w następnym sezonie, bo brak awansu “Kolejorza” do europejskich pucharów będzie raczej na pewno oznaczało powierzeniu roli pierwszego trenera komuś innemu niż obecny, “tymczasowy”, Dariusz Żuraw.

– Mecz z Lechią pokazał nasze słabości, nasze braki, ale trzeba powiedzieć, że przyszło nam się zmierzyć z zupełnie innym przeciwnikiem niż Pogoń. Lechia jest mocna w kontrataku i przy stałych fragmentach gry – tak wygrywa swoje mecze. I jest też niesamowicie mocna w defensywie, co pokazała w lidze; straciła najmniej bramek. Zespoły grające przeciwko Lechii kreują zwykle mało sytuacji, nam też zabrakło argumentów, żeby pokusić się o zdobycie bramki. W spotkaniu z Pogonią oddaliśmy 14 strzałów, a celnych było osiem. Przeciwko Lechii tych strzałów było 11, ale tylko raz celnie strzeliliśmy na bramkę. Dla porównania gdańszczanie mieli identyczne statystyki. Dlatego nie uważam, że zanotowaliśmy spadek jakości w porównaniu do meczu z Pogonią. Cieszę się, że przez ten ostatni tydzień mogliśmy wreszcie normalnie potrenować i przygotować się do spotkania z Jagiellonią. Gratuluję Jagiellonii awansu do finału Pucharu Polski. Jednak ja staram się skupiać na tym, żeby mój zespół wyglądał jak najlepiej. Na pewno sytuacja jest taka, że Jagiellonia gra piąty mecz w ciągu dwóch tygodni i mają przed sobą podróż do Poznania. Czy będzie to miało jakiś wpływ to zobaczymy po tym jak ten mecz będzie się toczył od początku – mówił na konferencji przedmeczowej trener Lecha , Dariusz Żuraw.

Do meczowej osiemnastki wraca po kontuzji Joao Amaral, a na murawie na pewno nie zobaczymy nadal kontuzjowanych Juliusza Letniowskiego oraz Tomasza Cywki. Jak wygląda sytuacja po drugiej stronie, czyli w Jagiellonii Białystok?

– Ostatnio zespół był pod dużą presją. Nie da się ukryć, że brak wygranej z beniaminkiem z Sosnowca bardzo skomplikowałby naszą sytuację w tabeli. Trzy dni później graliśmy bardzo ważne spotkanie z Miedzią. Z obiema tymi potyczkami zespół poradził sobie bardzo dobrze. W tej chwili najważniejszym jest potwierdzenie naszej obecności w grupie mistrzowskiej. Nie myślę w tej chwili, na którym miejscu zakończymy zmagania w zasadniczej części rozgrywek. Po prostu awansujmy do ósemki, a potem będziemy myśleć, co dalej. Musimy liczyć na siebie. Chociaż mamy najlepszą sytuację, to jeszcze niczego nie możemy być pewni. W futbolu wszystko może się zdarzyć. Trzeba wygrać w Poznaniu i nie oglądać się na innych. Przed sezonem nikt nie zakładał, żeby w grupie mistrzowskiej mogło zabraknąć nas lub lechitów. Mamy pewne urazy, ale nie będę mówił, o kogo chodzi. Nie chcę ułatwiać zadania naszym rywalom. Podobnie w przypadku uzupełnienia środka defensywy. Jeszcze nie wiem, kim zastąpię Nemanję Mitrovica – czy wejdzie tam Zoran Arsenic, czy Bartek Kwiecień – mówił z kolei opiekun gości, Ireneusz Mamrot.

Jakie scenariusze dają Lechowi awans do najlepszej ósemki? Zwycięstwo – bez patrzenia się na rywali – to powinien być cel zawodników Dariusza Żurawia, bo Jagiellonii do awansu wystarczy w Poznaniu tylko remis, który lechitom, w przypadku wygranej Wisły Kraków nad Zagłębiem Lubin – awansu nie da. Porażka lub remis “Kolejorza” da miejsce w TOP8, jeśli wspomniania “Biała Gwiazda” z Zagłębiem przegra, a na to raczej się nie zanosi. Co ciekawe, na dzisiejszym meczu zabraknie systemu VAR, który będzie obecny na innych stadionach Lotto Ekstraklasy. Początek meczu o godzinie 18:00.

Strona głównaSportLech Poznań: Walka o "być albo nie być"