Strażacy ostrzegają przed wypalaniem traw

pożar lasu fot. Nadleśnictwo Grodzisk FB

Kilka dni deszczu pozwoli wielkopolskim strażakom odetchnąć – ale gdy tylko wróci lato, co ma nastąpić już w przyszłym tygodniu, wrócą także pożary traw, lasów i pól ze zbożem. Dlatego strażacy przypominają o ostrożności i karach za spowodowanie pożarów.

Z danych Państwowej Straży Pożarnej, podanych podczas akcji “Stop Pożarom Traw” wynika, że choć problem teraz, podczas suszy hydrologicznej trwa cały rok, to liczba pożarów łąk i nieużytków rolnych wzrasta na przełomie zimy i wiosny, w marcu i kwietniu.
“Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych” – wyjaśniają strażacy. – “Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności stanowią doskonały materiał palny, co w połączeniu z działalnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów”.

Spalanie wyjaławia ziemię

Bo to niestety człowiek odpowiada za spowodowanie większości pożarów. Wiosną zazwyczaj doprowadza do nich wypalanie traw, bo wiele osób nadal uważa, że spalenie suchej trawy użyźni glebę. Popiół z kolei jako naturalny nawóz sprawi, że młoda trawa odrośnie szybciej i będzie dorodniejsza. Tymczasem wypalanie traw jest łamaniem prawa, a osobie, która doprowadzi do pożaru, grozi kara więzienia od roku do lat 10. W dodatku spalanie nie przyczynia się do użyźniania ziemi, wręcz przeciwnie: ziemia się wyjaławia, zahamowany zostaje pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza, a do atmosfery w wyniku spalania przedostaje się szereg toksycznych związków chemicznych. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków, często z jajeczkami lub pisklętami, w płomieniach i dymie giną też owady, w tym pszczoły, co obniża plony.

Giną również zwierzęta, które tracą orientację w dymie i ulegają zaczadzeniu: sarny, jelenie, dziki, a także kuropatwy, bażanty i zające, a także żaby, ropuchy, jaszczurki, krety ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie. Giną również mrówki – a jedna kolonia mrówek jest w stanie zniszczyć do 4 milionów szkodliwych owadów rocznie – dżdżownice, pająki, wije, owady, a wszystkie są niezwykle ważne dla funkcjonowania łąki. W pożarze płoną także korzenie roślin, więc rośliny po pożarze wcale nie odrastają szybko, a na powrót do dawnej kondycji trzeba im kilku lat.

Zagrożenie dla lasów i torfowisk

“Od palącego się poszycia gleby, zapaleniu ulega podziemna warstwa torfu, który może spalać się do kilku metrów w głąb w zależności od jego porowatości związanej z dostępem tlenu” – informują strażacy. To zjawisko można było zaobserwować podczas pożaru łąk i torfowisk Biebrzańskiego Parku Narodowego w 2020 roku. – “Są to pożary długotrwałe (nawet do kilku miesięcy) i wyjątkowo trudne do ugaszenia. Ponadto, w przypadku, gdy zwykła łąka po pożarze traw regeneruje się przez kilka lat, to pokłady torfu potrzebują na to wiele setek lat”.

Strażacy przypominają też, że po zimie trawy są wysuszone i palą się naprawdę bardzo szybko: prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h (szybki bieg to prawie 20 km/h, szybka jazda na rowerze to około 30 km/h). A jeśli jest wiatr, to ogień może się rozprzestrzeniać jeszcze szybciej – i stanowić zagrożenie nie tylko dla łąki, lecz też dla pobliskich zabudowań czy lasu. Bo nad ogniem łatwo stracić kontrolę i nierzadko w takim pożarze płoną całe gospodarstwa, a ludzie tracą życie.

“Wypalanie traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów” – ostrzegają strażacy. – “Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych województw, łąki wraz z terenami upraw rolnych dość często sąsiadują z gruntami leśnymi. Ogień z suchych traw porastających nieużytki niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie młode drzewostany, a drzewostany dojrzałe i starodrzewia poważnie uszkadzając”.

Straż pożarna co roku na wiosnę przypomina o zagrożeniu spowodowanym pożarami traw, ponieważ to te właśnie pożary angażują znaczną liczbę sił i środków ratowniczych. A teraz, gdy w całej Wielkopolsce mamy do czynienia z suszą hydrologiczną, która nie zniknie po kilku deszczowych dniach, wyjazdy do pożarów traw, pól ze zbożem czy ściernisk trwają praktycznie od wiosny do późnej jesieni. W 2022 roku tylko do 29 marca wielkopolscy strażacy wyjeżdżali do 800 pożarów traw, których spłonęło 125 ha, a 5 osób zostało poszkodowanych.

Podziel się: