piątek, 29 marca, 2024

Stargard, klejnot Pomorza Zachodniego

Poeta Stanisław Jachowicz napisał kiedyś, że cudze chwalicie, swego nie znacie. Stargard, miasto lezące w województwie zachodniopomorskim, około 30 km od Szczecina, jest najlepszym dowodem na to, że te słowa są prawdziwe. Kto nie wierzy – niech pojedzie sprawdzić. Warto.

Województwo zachodniopomorskie słynie ze swoich kurortów nadmorskich, spływów Drawą, wszyscy też wiedzą, że warto odwiedzić Szczecin, choćby z tego powodu, że to stolica regionu i wiele w niej ciekawych zabytków. Natomiast leżący o 30 km na wschód Stargard nieco umyka uwagi globetrotterów. A niesłusznie. Miasto, choć nie za duże, bo liczy obecnie niespełna 70 tysięcy mieszkańców, ma wiele do zaoferowania turystom.

Zacznijmy od historii. Czy wiecie, że to jedno z najstarszych polskich miast? Prawa miejskie uzyskało już w 1243 roku! Jednak ludzie mieszkali tu już znacznie wcześniej, bo najstarsze ślady osadnictwa pochodzą z VI wieku. Stałemu osadnictwu sprzyjało położenie grodu: wyniesiony teren nad rzeką Iną o naturalnych walorach obronnych, a do tego jeszcze położony przy skrzyżowaniu odwiecznych szlaków handlowych, prowadzących z południa Polski na Wolin i ze Szczecina do Kołobrzegu. Ważnym szlakiem handlowym była też wówczas rzeka Ina. I tak w okolicach obecnej baszty Białogłówki, na wzgórzu w zakolu głównej rzeki Stargardu, Iny, powstał gród otoczony wałami ziemno-drewnianymi.

Miasto rozwijało się szybko, już pod koniec XIII wieku drewniany wał zastąpiono wieńcem kamienno-ceglanych murów, wprowadzono prawo lubeckie, korzystniejsze dla warstwy kupców i rzemieślników, których zaczęło szybko przybywać, także z Niemiec i Flandrii. W mieście osadzono też zakony joannitów i augustianów, miasto stało się członkiem związku hanzeatyckiego.

Stargard rósł w siłę i bogacił się do wojny trzydziestoletniej, podczas której miasto zostało zniszczone przez pożary, a ludność – przez choroby. Miasto długo nie mogło się podnieść z upadku, a prawdziwy przełom nastąpił tak naprawdę dopiero w połowie XIX wieku, kiedy to Stargard zyskał połączenie kolejowe ze Szczecinem i Berlinem, a później z Poznaniem. Warto zwrócić uwagę na fakt, że pierwszy dworzec kolejowy w Poznaniu nazywał się Dworcem Stargardzkim i to właśnie to miasto było ważniejsze od Szczecina na trasie kolejowej do Berlina…

Podczas drugiej wojny światowej zabytkowe centrum miasta prawie całkowicie spłonęło – urodę dawnego Stargardu można podziwiać jedynie na starych, przedwojennych widokówkach i nielicznych ocalałych i starannie odremontowanych budynkach. Smutną pozostałością po wojnie jest też obóz jeniecki tzw. Stalag IID – cmentarz znajdujący się na terenie dawnego obozu mieści się przy dzisiejszej ulicy W. Reymonta. I chociaż to dość daleko od centrum, warto się tam wybrać, by zobaczyć, z jak odległych i egzotycznych zakątków świata jeńcy przybywali do tego miasta na Pomorzu Zachodnim. Na nagrobkach znajdziemy napisy nie tylko we wszystkich prawie językach europejskich, ale także po arabsku i hebrajsku. Okoliczni mieszkańcy mówią, że podczas burzliwych i wietrznych jesiennych nocy na terenie dawnego obozu widać przemieszczające się światła, przypominające dawne latarnie sztormowe, słychać też krzyki i jęki więźniów…

Większość interesujących zabytków Stargardu mieści się jednak w samym centrum, więc nawet dla tych, którzy nie przepadają za spacerami, nie będzie to wyczerpująca wyprawa. Przede wszystkim warto więc obejść miasto urokliwym pierścieniem parków wzdłuż murów obronnych, które nadal okalają starą część miasta. Warto dodać, że 17 września 2010 roku stargardzkie zabytki: Kolegiata Najświętszej Marii Panny Królowej Świata oraz system fortyfikacji miejskich z basztami i bramami rozporządzeniem Prezydenta RP zostały uznane za pomnik historii. Zabytki Stargardu znajdują się też na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego.

Mury obronne pochodzą z XIII wieku i wtedy stanowiły najpotężniejszy system obronny na Pomorzu. Warto obchodząc je zwrócić uwagę także na stanowiące ich część bramy wjazdowe do miasta. Brama Wałowa, obecnie znajdująca się w ciągu ulicy B. Chrobrego, jest jedyną na Pomorzu łączącą gotyk z renesansem, zachował się w niej też wykusz latrynowy, jedyny na całym Pomorzu. Brama Pyrzycka, znajdująca się na niewielkim wzniesieniu, uważana jest z kolei za najpiękniejszą na Pomorzu. Przez tę właśnie bramę w 1657 roku przejeżdżał hetman Stefan Czarniecki na czele konnicy, w pogoni za wycofującą się armią szwedzką. Ostatnią bramą jest Brama Świętojańska, ale ona ze średniowieczem nie ma nic wspólnego. To neogotycki tunel pod wałami, niegdyś stanowiący część zabudowań znajdującego się opodal szpitala.

Na osobą uwagę zasługują baszty: Baszta Morze Czerwone to najokazalsza i największa baszta miejska w Polsce, która latem pełni też funkcję punktu widokowego. Jej nazwa pochodzi od jednej z bitew w czasie wojny trzydziestoletniej. Wówczas pod basztą, tam, gdzie obecnie znajduje się park, płynęła rzeka. Bitwa była tak zażarta, że woda w rzece przez wiele dni miała czerwoną barwę od przelanej krwi. Warto zajrzeć też do uroczych restauracyjek i kawiarenek ciągnących się wzdłuż parku od Baszty Morze Czerwone. Wszystkie oferują kuchnię na dobrym poziomie i na tyle różnorodną, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.

Baszta Białogłówka, nazwana tak od koloru szczytu baszty, pochodzi z początku XV wieku. Można ją oglądać tylko z zewnątrz, nie ma wejścia do środka. Warto zwrócić uwagę na znajdujący się kilka metrów od baszty łuk bramy prowadzącej do nieistniejącej już przedwojennej piwiarni. Na tynku można jeszcze odczytać nazwę lokalu.

Baszta Tkaczy, zwana także Lodową, stoi obecnie na wysepce ulicy Krzywoustego. Warto zwrócić uwagę na jej ozdobną elewację z układanej w szachownicę cegły. Obok znajduje się Basteja, niezwykle interesujące, interaktywne muzeum. Koniecznie warto tam zajrzeć, choćby po to, by obejrzeć hologram szkuty, jaka dawnej pływała Iną wożąc sól.

Nieco niżej nad Iną znajdują się Prochownia i Baszta Jeńców, jedyne tego typu budynki na Pomorzu, a idąc dalej wzdłuż rzeki i murów obronnych dochodzi się do Arsenału, który jest prawdziwym unikatem. W żadnym innym mieście nie zachował się budynek tego rodzaju. Obecnie mieści się w nim archiwum miejskie.

Częścią obwarowań jest też Brama Młyńska, sztandarowy zabytek Stargardu, położony nad kanałem. Brama jest jedyną w Polsce i jedną z dwóch na świecie bram wzniesionych w XV wieku nad korytem rzeki. Obok znajduje się dawny magazyn solny, bo właśnie na handlu solą Stargard bogacił się najbardziej, i to przez kilka stuleci. Wielkim nakładem sił i środków średniowieczną ruinę odbudowano w latach 80., tworząc w środku klimatyczną winiarnię i piwiarnię. Niestety, obecnie lokal nie działa od wielu lat, a magazyn znów popada w ruinę.

Obchodząc miasto wzdłuż murów po drodze miniemy także kilka ładnych mostów przerzuconych przez Inę, w tym jeden z wodospadem, a także zobaczymy amfiteatr położony w starym korycie rzeki i znajdujący się obok urokliwy pałacyk przedwojennego właściciela młyna, obecnie Młodzieżowy Dom Kultury.

Godna uwagi jest stargardzka starówka, chociaż z pożogi wojennej ocalała tam zaledwie jedna ściana zabytkowej zabudowy rynku: dwie kamieniczki i ratusz z XII wieku, przebudowany w wieku XV. To dzięki tej przebudowie budynek zachwyca dziś misternymi, barokowymi maswerkami na frontonie. Warto dodać, że w średniowieczu był to największy ratusz na Pomorzu Zachodnim. W kamieniczkach obecnie jest muzeum regionalne, do którego warto zajrzeć, by lepiej poznać historię regionu, a obok centrum informacji turystycznej, które dysponuje mapkami miasta i jego okolic.

Tuż obok znajduje się najcenniejszy zabytek Stargardu: Kolegiata pw. NMP Królowej Świata. Monumentalny i przepiękny kościół został wybudowany w XIII wieku w stylu gotyckim przez Heinricha Brunsberga. Kolegiata zachwyca urodą architektury i znajdujących się we wnętrzu witraży oraz fresków. Nic dziwnego, że mieszkańcy Stargardu mówią o tym kościele “Katedra”, oddając hołd jego urodzie i wielkości.

Drugim godnym uwagi kościołem miasta jest kościół św. Jana. Pochodzi z XV wieku i posiada jedną z najwyższych wież na Pomorzu Zachodnim mierzącą 99 m. Jako jedyny na Pomorzu szczyci się sklepieniem kryształowym.

Uroki Stargardu nie kończą się na zabytkach. Warto zajrzeć na mieszczące się 6 km na zachód od miasta jezioro Miedwie. Co prawda należy ono już do gminy Kobylanka, ale miasto utrzymuje nad jeziorem własną plażę. Po drodze miniemy 15 południk długości geograficznej wschodniej, który przebiega przez zachodnią część miasta. To miejsce jest oznaczone kamiennym obeliskiem.

Miedwie jest piątym co do wielkości jeziorem w Polsce i centrrm sportów wodnych dla całego regionu. Można tu pływać na desce z żaglem, żaglówkach, kajakach i rowerach wodnych – wypożyczalni sprzętu wodnego nie brakuje, tak na stargardzkiej plaży, jak i przy urokliwej promenadzie ciągnącej się już na terenach gminy Kobylanka. Można także po prostu rozłożyć się na piaszczystej plaży i korzystać ze słońca oraz kąpieli w jeziorze. Co ważne, dno jeziora obniża się bardzo powoli, stanowi więc bezpieczne kąpielisko dla dzieci. Miłośników militariów z pewnością przyciągnie torpedownia Gerätewerke Pomeren Madüsee, a miłośników koncertów plenerowych – imprezy odbywające się w amfiteatrze położonym nad brzegiem jeziora. Ale to już materiały na zupełnie inne historie, po które chyba warto pojechać do Stargardu…

Autor: el

Strona głównaPodróżeStargard, klejnot Pomorza Zachodniego