Sprawdzanie zgód TCF
wtorek, 1 lipca, 2025

Poznańskie zoo uratowało krokodyla nilowego. Sprawą zajmuje się policja

„Już w cieple, może wygrzać się po tym, co przeszedł w ostatnich tygodniach, skorzystać z czystego basenu, odpocząć w zupełnym spokoju. Nadal prosimy o kciuki” – napisało Zoo Poznań na swoim profilu po akcji ratowania trzymetrowego krokodyla nilowego.

Krokodyl nilowy tych rozmiarów jest bardzo niebezpiecznym zwierzęciem, ale pracownicy zoo już nie raz pokazali, że wyzwań się nie boją – czego dowodzi chociażby historia z uratowanymi tygrysami.

„Jesteśmy tam, gdzie trzeba nieść pomoc szczególną” – napisała 2 maja na profilu Zoo Poznań jego dyrektorka Ewa Zgrabczyńska. – „Władze Miasta Poznania pomogły innemu miastu na prośbę organów ścigania. Prosimy o trzymanie kciuków, żeby udało nam się dowieźć zwierzę żywe do zoo i żebyśmy mogli zapewnić krokodylowi rehabilitację i spokój po tym, czego doświadczył. Za kilka dni Prokuratura i Policja podadzą szczegóły interwencji. Dziękuję wspaniałej drużynie zoo (Michał, Jarek, Radek, Łukasz), a szczególnie Radkowi, który z ogromną odwagą, ale i rozsądkiem był w samym centrum działań. Pracownicy poznańskiego zoo kochają i ratują zwierzęta- i te zagrożone wyginięciem, i te bardzo skrzywdzone przez człowieka. Oczywiście ktoś musiał kierować i koordynować akcję od środka i stać na końcu liny”.

Akcja powiodła się, choć łatwo nie było. Krokodyl już odpoczywa w cieple i przy basenie z czystą wodą.
„Udało się” – poinformowało zoo kilka godzin później. – „Teraz walka o utrzymanie biedaka przy życiu, szczegóły historii wkrótce”.

Obserwuj nas w Google News!

Nie przegap najnowszych artykułów i wiadomości. Dołącz do naszych czytelników w Google News.

Obserwuj nas w Google News

Masz dla nas ważną informację?

Zauważyłeś problem w mieście? Masz ciekawe zdjęcie, historię lub chcesz zgłosić sprawę wymagającą uwagi? Napisz do naszej redakcji i pomóż nam informować lokalną społeczność!

Skontaktuj się z nami
Strona głównaLifestylePoznańskie zoo uratowało krokodyla nilowego. Sprawą zajmuje się policja