Czy budowa osiedla mieszkaniowego niedaleko granicy strefy ograniczonego użytkowania na Ławicy to dobry pomysł? Urzędnicy są na tak, ale władze lotniska obawiają się konieczności wypłat odszkodowań.
Jak informuje Radio wielkopolska/wiadomosci-poznan/" class="auto-term">Poznań, pomysł na osiedla w sąsiedztwie lotniska, za biurowcami na Marcelinie, jest niezupełnie zgodny z przeznaczeniem tego terenu. Właśnie ze względu na bliskość lotniska i hałas zaplanowano tu wyłącznie biurowce. Teraz jednak jeden z deweloperów chce tam wybudować osiedle mieszkaniowe i wystąpił do miasta o zgodę.
Pomysł zaniepokoił władze lotniska Ławica – planowane osiedle znajduje się niedaleko granicy strefy ograniczonego użytkowania. Gdyby zmieniły się przepisy na bardziej restrykcyjne, jeśli chodzi o normy hałasu, to granica strefy się przesunie, a wówczas osiedle znajdzie się w strefie i lotnisko będzie musiało płacić lokatorom odszkodowania za mieszkanie w miejscu o wyższym natężeniu hałasu.
Nie jest to żaden wydumany problem – taka sytuacja już się zdarzyła, granice strefy zostały przesunięte i teraz Ławica wydaje miliony na wypłaty takich odszkodowań dla właścicieli budynków znajdujących się w strefie. Lotnisko z powodu pandemii jest w fatalnej kondycji finansowej i tegoroczne straty będzie odrabiać przez całe lata. W takiej sytuacji zagrożenie dodatkowymi odszkodowaniami mogłoby oznaczać upadek lotniska.
A już kilka dni temu „Głos Wielkopolski” ostrzegał przed możliwością nowej fali pozwów o odszkodowania – tym razem z Woli, gdzie Muzeum Broni Pancernej wycięło wiele drzew z pasa oddzielającego je od lotniska. Drzewa były osłoną od hałasu dla okolicznych domów. bez nich natężenie hałasu wzrośnie i będą mogli się ubiegać o odszkodowania od władz lotniska.
Radny Paweł Sowa zwrócił uwagę, że miasto powinno uwzględniać takie aspekty przy wydawaniu zgody na zabudowę – czy wycinkę drzew. Lotnisko ma bowiem trzech właścicieli: samorządy Poznania i Wielkopolski oraz Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”. Jeśli więc będzie miało kłopoty finansowe z powodu konieczności wypłaty kolejnych odszkodowań, to część kosztów będzie musiał ponieść także samorząd Poznania – czyli my wszyscy z naszych podatków.
„Jeszcze w czwartek otrzymałem wiadomości od związków zawodowych z naszego Portu Lotniczego z prośbą o pomoc w zakresie procedowania zmiany mpzp „w rejonie ulicy Kolorowej”. Kontaktowałem się także z rzecznikiem Ławicy” – poinformował radny Paweł Sowa na swoim profilu na Facebooku. – „Pracownicy obawiają się, że dodanie funkcji mieszkaniowej w terenie, który wchodzi w zakres strefy zewnętrznej OOU, spowoduje kolejne pozwy o odszkodowania za hałas. Podzielam te obawy, dlatego jeszcze w ten sam dzień na Komisji Polityki Przestrzennej i Rewitalizacji dopytywałem o to zagrożenie w kontekście uwag, które zgłosił do planu nasz Port Lotniczy. W sobotę wysłałem prośbę do Zastępcy Prezydenta Poznania Pana Bartosza Gussa o wstrzymanie procedury uchwalania zmiany planu, celem dogłębnego zbadania zagrożenia. Myślę że warto to zrobić i znaleźć jak najlepsze rozwiązanie”.
el