Z nadejściem upałów w pojazdach miejskiej komunikacji zrobiło się nie do zniesienia gorąco. Ale przewoźnik nie włączał klimatyzacji, bo Główny Inspektor Sanitarny nie odpowiedział, czy wolno…
Gdy temperatury w Poznaniu skoczyły powyżej 20 stopni, poznaniakom zaczęło brakować klimatyzacji w miejskich autobusach i tramwajach. Ale nie można jej było włączyć: w wytycznych rządowych dotyczących zasad funkcjonowania komunikacji publicznej w czasie pandemii koronawirusa nie było ani słowa o klimatyzacji. Dlatego MPK wysłało pytanie do Głównego Inspektora Sanitarnego, żeby dowiedzieć się, czy może włączyć klimatyzację czy nie.
Jednak czas płynął, odpowiedź od GIS nie nadchodziła, a pasażerowie coraz częściej skarżyli się, że w pojazdach MPK nie daje się wytrzymać, tak jest gorąco. Zbyt wysoka temperatura utrudniała też pracę kierowcom i motorniczym, a to już było niebezpieczne.
Ponieważ odpowiedź od GIS nadal nie nadchodziła, władze spółki zadecydowały o włączeniu klimatyzacji. Dla dobra pasażerów i swoich pracowników. Wszyscy korzystający z miejskiej komunikacji już jutro powinni odczuć różnicę w temperaturze.
MPK, el
