Nietypową interwencję zaliczyli w tym tygodniu poznańscy strażnicy miejscy. Uratowali młodego kociaka, który utknął w rynnie w pustostanie. Niezbędna okazała się pomoc strażaków.
Wszystko zaczęło się od… miauczenia. Przechodnie na osiedlu Żegrze usłyszeli dochodzące ze znajdującego się tam pustostanu na Żegrzu miauczenie kota wyraźnie świadczące o tym, że zwierzę jest młode i potrzebuje pomocy.
Samego kota jednak nigdzie nie było widać. Dlatego mieszkańcy wezwali eko patrol straży miejskiej.
„Na początku myślano, że zwierzę jest na dachu i nie potrafi zejść, ale okazało się, że wpadł do rury w piwnicy” – informują strażnicy miejscy.
Okazało się jednak, że zadanie nie jest proste – pustostan był w tak złym stanie technicznym, że strażnicy musieli poprosić o pomoc strażaków. Wspólnie udało się wydostać malucha z rynny, a później strażnicy przewieźli do schroniska.
Od poniedziałku dyżurni poznańskiej straży miejskiej odebrali 82 zgłoszenia dotyczące zwierząt.