Dwanaście przedszkoli z Poznania i okolic zostało dziś powiadomionych o tym, że w placówce jest bomba. Trzeba było ewakuować kilkaset dzieci.
Jak informuje „Fakt”, zgłoszenia o bombach zaczęły napływać na policję od rana, od 8.00 z przedszkoli Poznania i powiatu poznańskiego. Później dowiadywali się rodzice, którzy otrzymywali telefon z przedszkola, żeby przyszli odebrać dziecko z powodu alarmu bombowego. Maluchy ze wszystkich przedszkoli zostały ewakuowane. Dzieci musiały czekać na zimnie na przybycie rodziców i dla wielu z nich to był ogromny wstrząs.
Funkcjonariusze policji sprawdzają obecnie wszystkie placówki, w których miała zostać podłożona bomba – naliczono ich dwanaście. Zdaniem Andrzeja Borowiaka, rzecznika prasowego wielkopolskiej policji, to najprawdopodobniej był głupi żart, ale mimo wszystko budynki trzeba sprawdzić.
Równolegle policja zajmuje się ustalaniem tożsamości żartownisia – za taką akcję grozi mu grzywna w wysokości 1,5 tys. zł i 30 dni aresztu.