Mimo zakazu wprowadzonego przez rząd poznański klub HAH zdecydował się na otwarcie 1 lutego. I tego samego dnia został zamknięty przez sanepid w asyście policji.
Klub ogłosił otwarcie na swoim profilu społecznościowym, przypominając jednocześnie o konieczności zachowania obostrzeń wynikających ze strefy żółtej – bo w tej strefie, zgodnie z liczbą zakażeń, Poznań powinien się znajdować, według rządowego planu wychodzenia z pandemii zaprezentowanego w ubiegłym roku.
Goście przyszli, otwarcie się dokonało – a po kilku godzinach przyszli też inspektorzy sanepidu z policją i kontrolerami z Izby Skarbowej.
„W chwili obecnie trwają w klubie kontrole różnych urzędów” – napisał enigmatycznie klub na swojej stronie. – „Policja przybyła w asyście kontrolujących urzędniczek i urzędników”.
Więcej wyjaśnił wpis Piotr Żytnickiego, dziennikarza „Gazety Wyborczej”, który w mediach społecznościowych napisał, że policja zamknęła wejście do klubu mimo że w środku byli goście.
Sanepid podczas kontroli nie stwierdził uchybień – tylko jedna osoba nie miała maseczki – mimo to nakazał zamknięcie klubu ze względu na obowiązujące obostrzenia epidemiczne.