Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 2 maja, 2024

Poznań: Czy prezydent z powodu koronawirusa rozważa obniżenie swojej pensji?

Postanowiliśmy zapytać prezydenta Jacka Jaśkowiaka, czy pomyślał o tym, by z powodu pandemii obniżyć swoją pensję i czy pomyślał także o tym, by zaproponować takie rozwiązanie swoim zastępcom i zarządom miejskich spółek, a może nawet zachęcić radnych.

Obniżka pensji – tych najwyższych – czy diet mogłaby bardzo odciążyć miejski budżet, który już ucierpiał z powodu pandemii. Wpływy, jak powiedział prezydent Jaśkowiak podczas środowej konferencji prasowej, wynoszą połowę tego co zazwyczaj o tej porze roku i miasto poważnie myśli o wzięciu kredytu w wysokości 500 mln zł, by móc należycie wywiązywać się ze swoich zobowiązań wobec mieszkańców.

Tymczasem w dojrzałych gospodarkach wolnorynkowych jest taka dobra praktyka, że – gdy przychodzi kryzys – szef firmy, by ocalić i pracowników, i firmę, redukuje wynagrodzenie swoje i kadry kierowniczej, by obniżyć koszty. Nie robi tak dlatego, że jest taki szlachetny, chociaż oczywiście i to się zdarza – tylko kierując się rozsądnym przekonaniem, że jeśli teraz trochę zaciśnie pasa – to po kryzysie nie będzie musiał zaczynać wszystkiego od zera, bo zostaną mu ludzie, którzy znów będą na niego zarabiać. I z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że będą to robić znacznie efektywniej, kierowani wdzięcznością, że się dla nich poświęcił.

W Polsce takie działanie jest abstrakcją – pracodawca, gdy przychodzi kryzys, zwalnia pracowników. Ale może warto byłoby rozważyć taki pomysł na skalę jednego samorządu – na przykład poznańskiego?
Przykład w Wielkopolsce już jest: radni gminy Kostrzyn zrezygnowali ze swoim marcowych diet, by wesprzeć szpital im. Strusia przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu. Dzięki nim na konto placówki trafi ponad 15 tys. zł.

Jednak prezydent Jacek Jaśkowiak nie planuje takiego posunięcia, chociaż go nie wyklucza, bo przecież nie wiadomo, jak się rozwinie i w jakim stopniu nas dotknie pandemia.

– Ja dzisiaj mam wynagrodzenie w wysokości 7 tys, zł, które otrzymuję na swoje konto, czasami 7,5 tysiąca. Mam też oczywiście określone koszty funkcjonowania i zważywszy na ciężar decyzji, które muszę w tej chwili podejmować, nie wydaje mi się to jakimś wygórowanym wynagrodzeniem – a mam również na utrzymaniu dziecko, które jest nastolatkiem – zważywszy na to, ile muszę pracować każdego dnia mówi… prezydent. – Również są pewne koszty, które ponoszę, na przykład oddawanie koszul do pralni chemicznych – i na dzisiaj o czymś takim jeszcze nie myślałem. Natomiast oczywiście zobaczymy, jaki będzie rozwój wydarzeń.

Jacek Jaśkowiak jest zdania, że takie decyzje każdy może podjąć indywidualnie: czy przedsiębiorca decyduje się na przekazanie określonych środków czy też ktoś, kto jest pracownikiem, decyduje się na darowiznę na rzecz szpitala.

– Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że urzędnicy miejscy zarabiają relatywnie niewielkie pieniądze w stosunku do średniej krajowej – podkreślił. – Do tej pory mieliśmy bardzo duży problem z rotacją i z tym, że osoby o bardzo wysokich kwalifikacjach i kompetencjach rezygnowały z pracy w urzędzie i przechodziły do biznesu. W tym zakresie lepiej byłoby robić w ten sposób, żeby każdy z nas, niezależnie od tego, gdzie pracuje, czy pracuje we własnym biznesie prowadząc swój portal, czy pracuje w urzędzie, czy w prywatnym biznesie, podejmuje decyzje, na co przeznacza pewne kwoty, w jaki sposób wspiera tych najbardziej potrzebujących.

Prezydent zwrócił też uwagę, że z powodu panujących warunków urząd pracuje pod ogromną presją, a przecież większość spraw musi być załatwiana – więc urząd musi pracować sprawnie. To samo dotyczy radnych.
– Czy te diety radnych są bardzo wysokie, zważywszy również na ciężar podejmowanych przez nich decyzji, zważywszy na udział w komisji? – zapytał retorycznie Jacek Jaśkowiak. – To jest chyba takie dosyć łatwe i łatwo zawsze się mówi o pieniądzach innych osób, bo to zawsze łatwo wskazać, że ten polityk czy ten urzędas, po co on tyle zarabia, mógłby zarabiać mniej. W tym zakresie dla mnie bardzo ważna jest sprawność w zarządzaniu urzędem, ważne są kompetencje. Ja bym nie chciał teraz, gdy jest tak trudny okres w tej chwili, działać wbrew ustaleniom, które mam ze związkami zawodowymi w urzędzie miasta. I nie chciałbym osób, które przez lata było lojalne w stosunku do poznaniaków w tej chwili za tę lojalność karać obniżając im wynagrodzenie. Prosiłbym, żeby zawsze przede wszystkim zacząć od spojrzenia na siebie i może róbmy tak, żeby każdy dysponował środkami, którymi dysponuje, według swojego uznania i swojego sumienia.

Na temat propozycji rozważenia obniżki pensji członków zarządu miejskich spółek prezydent nie wyraził swojej opinii – chyba że, oczywiście, uznamy ich za urzędników miejskich.

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Czy prezydent z powodu koronawirusa rozważa obniżenie swojej pensji?