piątek, 29 marca, 2024

Poznań: 300 milionów strat z powodu pandemii. Miasto weźmie kredyt?

Już na początku kwietnia prezydent Jacek Jaśkowiak alarmował, że wpływy do budżetu miasta wynoszą połowę tego co zazwyczaj o tej porze roku. Miasto zamierza wziąć 700 mln zł kredytu, ale i tak trzeba się liczyć z cięciami. Na czym będziemy oszczędzać?

Na pewno nie na inwestycjach, co prezydent Jaśkowiak podkreśla podczas każdej swojej konferencji prasowej. Według niego to one będą kołem zamachowym gospodarki po pandemii, szansą dla firm na prace i zarobek, a więc i szansą na utrzymanie miejsc pracy.
– One mają bardzo duże znaczenie dla poziomu bezrobocia – mówił 10 kwietnia. – Będę przekonywał do tego, by rządzący pozwolili nam przez zmianę stosownych ustaw na preferowanie poznańskich, lokalnych firm i mam nadzieję, że uda mi się do tego przekonać wicepremier Emilewicz.

Z pewnością nadal będą planowo trwały inwestycje z dofinansowaniem UE, czyli takie jak tramwaj na Naramowice, modernizacja ronda Rataje, dokończenie projektu Centrum, przebudowę torowiska na ulicach 28 Czerwca i Wierzbięcice. Na pewno powstanie też szkoła i przedszkole na Strzeszynie oraz Centrum Szyfrów Enigma.

Jednak z pozostałymi, przy braku 300 milionów, nawet jeśli się weźmie kredyt, będzie kłopot. Dodatkowym problemem jest to, że nadal do końca nie wiadomo, co rząd zaproponuje samorządowcom, by ułatwić wychodzenie im z kryzysu po pandemii. Wicepremier Jadwiga Emilewicz obiecała dziś wsparcie dla samorządów. Będzie ono polegało na złagodzeniu wymogów dyscypliny w wydatkach i zadłużaniu się, samorządy dostaną też dwa razy więcej pieniędzy z podatków od nieruchomości Skarbu Państwa niż dotychczas, prostsze będą też procedury przetargowe.

Ale Jacek Jaśkowiak liczył na więcej.
– Istotny postulat to zniesienie przynajmniej na okres jednego roku janosikowe, a najlepiej na dwa lata, bo pandemia obejmie przyszły rok – mówił 17 kwietnia. – A przecież w tym roku musimy uchwalić budżet na przyszły rok. Ja chcę zobaczyć konkrety, nie obietnice zawieszenia czegokolwiek. Chcę przeliczyć to, co rząd zaproponował, na konkretne pieniądze.

Ponieważ jednak jak dotąd konkretów nie ma – samorząd już rozpoczął oszczędzanie. Poszczególne wydziały dostały pisma z informacja o konieczności redukcji wydatków, wstrzymanych zostało wiele projektów do czasu, gdy będzie wiadomo, czy wystarczy na nie pieniędzy czy nie. Jednak prezydent zapowiada, że zwolnień wśród pracowników nie będzie. Jego zdaniem sytuacja po pandemii sprawi, że tej urzędowej pracy będzie więcej, a nie mniej, więc każdy człowiek będzie potrzebny. A zwalnianie fachowców nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza że przy poziomie zarobków w urzędach wcale nie jest łatwo znaleźć pracowników.

Lilia Łada

Strona głównaBiznes i FinansePoznań: 300 milionów strat z powodu pandemii. Miasto weźmie kredyt?