Jacek D., oskarżony o podpalenie domu w Kaplinie, przyznał się do winy. W poszukiwania mężczyzny przez miesiąc zaangażowane były znaczne siły policji.
60-latek miał podpalić dom, w którym znajdowali się ludzie. Następnie zbiegł do Puszczy Noteckiej i skutecznie unikał złapania. W przeszłości Jacek D. miał pracować jako drwal i doskonale znał okoliczne lasy. Mimo zaangażowania znacznych sił oraz sprzętu, policjantom udało się schwytać mężczyznę dopiero po kilku tygodniach, kiedy ten był już wyczerpany. Najpierw trafił do szpitala, a następni do prokuratury, która postawiła mu zarzuty.
Jak poinformowało Radio Poznań, mężczyzna miał się dzisiaj przyznać do usiłowania zabójstwa. Obecnie przebywa w areszcie.
W szoku są natomiast okoliczni mieszkańcy. Jacek D. uchodził za dobrego człowieka. Nieoficjalnie do zdesperowanych kroków miała go doprowadzić sytuacja rodzinna. Mężczyzna zgodził się przepisać dom rodzinie w zamian za opiekę nad nim. Ci jednak mieli nie wywiązać się z zobowiązań. To właśnie z tego powodu Jacek D. miał zdecydować się na podpalenie nieruchomości.