Wieczorem w Święto Niepodległości do Komendy Powiatowej Policji w Pile wpadł mężczyzna z pięciomiesięczną dziewczynka na rękach i poprosił o pomoc. Dziecko traciło oddech i robiło się sine.
Pracownik cywilny Karol Jagła z zastępcą oficera dyżurnego mł. asp. Markiem Witulskim, którzy byli na służbie, natychmiast przystąpili do ratowania dziecka. I udało się! Maleństwo zwróciło pokarm, którym się zakrztusiło, i zaczęło swobodnie oddychać. Wszystko skończyło się szczęśliwie, ale na wszelki wypadek załoga karetki pogotowia, która przyjechała tuż po odzyskaniu oddechu przez dziewczynkę, zadecydowała, że zabierze dziecko wraz z tatą do szpitala na badania. Na wszelki wypadek.
Szczęśliwy ojciec zdążył jeszcze wyjaśnić, że przybiegł na komendę, ponieważ mieszka kilkadziesiąt metrów od niej i liczył, że znajdzie pomoc tak w udzielaniu pierwszej pomocy, jak i w wezwaniu pogotowia. Jak się okazało – to była bardzo słuszna decyzja.
Źródło: KPP Piła