Straż graniczna nazwała zachowanie 20-letniego Kazacha „niezwykłą lekkomyślnością i zupełnym brakiem wyobraźni”. Mężczyzna tak po prostu zostawił bagaż w terminalu na Ławicy i pojechał dalej. A bagaż miał zabrać kolega.
Wydarzenie miało miejsce 24 lutego, a niefrasobliwy obywatel Kazachstanu postawił na nogi całą straż graniczną na lotnisku na Ławicy.
– Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych z placówki w Poznaniu-Ławicy uzyskali informację o pozostawionym w hali odlotów bagażu bez opieki – opowiada mjr SG Joanna Konieczniak, rzeczniczka prasowa
Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. – Bagaż pozostawiono pod schodami obok szklanej windy. Funkcjonariusze niezwłocznie przeprowadzili analizę ryzyka i wyznaczyli strefę bezpieczeństwa. Następnie sprawdzili bagaż pod względem minersko-pirotechnicznym. Pozostawiony bagaż został także sprawdzony przez psa służbowego do wykrywania materiałów wybuchowych i prześwietlony za pomocą urządzenia RTG.
Po tych wszystkich czynnościach funkcjonariusze SG uzyskali pewność, że w bagażu nie ma materiałów wybuchowych ani innych groźnych przedmiotów, są natomiast rzeczy osobiste, odzież oraz artykuły biurowe, min. książki oraz zeszyty pisane w języku arabskim, a także książka do nauki chemii. Funkcjonariusze wewnątrz bagażu znaleźli także numer telefoniczny właściciela, czyli właśnie 20-letniego obywatela Kazachstanu. Zadzwonili do niego, a on ze stoickim spokojem wyjaśnił strażnikom, że bagaż pozostawił celowo, dla kolegi, który miał go odebrać z terminala. A on sam znajduje się na lotnisku w Warszawie, skąd zamierza odlecieć do Kazachstanu.
Funkcjonariusze Straży Granicznej z Warszawy-Okęcie za pozostawienie bagażu na lotnisku w Poznaniu ukarali Kazacha mandatem karnym.