1 kwietnia ogień zaatakował gospodarstwo w Nądni. Strażacy z siedmiu jednostek walczyli z rozprzestrzeniającym się pożarem, który zagrażał budynkowi mieszkalnemu.
O godzinie 17:04 dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Nowym Tomyślu otrzymał powiadomienie o płomieniach trawiących warsztat w tej miejscowości.
Szybka reakcja służb
Na miejsce natychmiast skierowano znaczne siły ratunkowe. W akcji uczestniczyły trzy zespoły z jednostki ratowniczo-gaśniczej z Nowego Tomyśla oraz zastępy ochotniczych straży pożarnych z Zbąszynia, Przyprostyni, Nądni, Bukowca oraz Dąbrówki Wielkopolskiej.
Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zastali dramatyczną sytuację. Materiały zgromadzone na terenie posesji były objęte płomieniami, które zdążyły już przerzucić się na okoliczne zabudowania gospodarcze – zarówno murowany garaż, jak i drewnianą budowlę gospodarczą.
Strategia walki z żywiołem
Ratownicy natychmiast przystąpili do działań ochronnych. Zabezpieczyli teren zdarzenia i rozpoczęli akcję mającą na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się ognia. W pierwszej kolejności skierowano strumień wody na murowany budynek gospodarczy oraz dom mieszkalny, chroniąc je przed dalszym rozprzestrzenianiem się żywiołu.
Równocześnie strażacy przeprowadzili atak bezpośredni na źródło pożaru. Wykorzystano cztery linie gaśnicze z różnych kierunków, otaczając płomienie. Dodatkowo uruchomiono drabinę mechaniczną, z której skierowano wodę na dach płonącego drewnianego budynku. Do gaszenia palących się materiałów na podwórzu użyto specjalistycznego środka – piany ciężkiej.
Dogaszanie i zabezpieczenie pogorzeliska
Po opanowaniu głównego pożaru rozpoczęto etap dogaszania. Pracę strażaków utrudniał fakt, że część obiektów wymagała częściowej rozbiórki. Konieczne było usunięcie elementów poszycia dachowego z garażu oraz rozbiórka drewnianego budynku gospodarczego, który najbardziej ucierpiał w wyniku zdarzenia.
Aby upewnić się, że wszystkie zarzewia ognia zostały ugaszone, strażacy wielokrotnie przeczesywali teren przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Kamera termowizyjna pozwoliła na wykrycie nawet najmniejszych punktów o podwyższonej temperaturze, które mogłyby stanowić zagrożenie ponownego zapłonu.
Dzięki sprawnej akcji ratowniczej udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia na pobliski budynek mieszkalny, ograniczając straty materialne do zabudowań gospodarczych.