Jacek D., który próbował podpalić dom należący do jego rodziny, usłyszał dziś wyrok. Został skazany na dwa i pół roku więzienia.
Zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2019 roku. Jacek D. pokłócił się z rodziną, podpalił dom i uciekł do lasu. Poszło o sprawy spadkowe: mężczyzna przepisał swój dom w Kaplinie na krewnych w zamian za opiekę, ale ci, gdy byli już pewni, że dom należy do nich, zaczęli utrudniać życie 61-latkowi: wyłączali wodę i prąd. Jacek D. składał na nich doniesienia na policję, skarżył się, że rodzina się nad nim znęca, a w końcu podpalił dom i uciekł do lasu.
Jacek D. był drwalem, więc znał wszystkie leśne zakamarki Puszczy Noteckiej. Skrajnie wyczerpanego mężczyznę złapano dopiero po trzech tygodniach. Teraz zapadł wyrok w jego sprawie.
Jak informuje Radio Poznań, prokuratura oskarżyła mężczyznę o usiłowanie pozbawienia życia, uszkodzenie mienia oraz uporczywe nękanie i kierowanie gróźb karalnych do współdomowników. Jacek D. przyznał się tylko do dwóch pierwszych zarzutów.
Mieszkańcy Kaplina zorganizowali zbiórkę pieniędzy na adwokata dla Jacka D. – we wsi jest uważany za dobrego, łagodnego człowieka. Zebrali kilkanaście tysięcy złotych.
Sąd Rejonowy w Szamotułach skazał mężczyznę na dwa i pół roku więzienia. W więzieniu będzie więc jeszcze tylko rok. Wyrok nie jest prawomocny.