Ptaki, a szczególnie ich odchody, to duży problem na stadionie Lecha Poznań. Także finansowy, bo czyszczenie 40 tysięcy siedzeń kosztuje. Dlatego postanowiła sięgnąć po pomoc, czyli myszołowca towarzyskiego o imieniu Iwcia.
Myszołowiec towarzyski (Parabuteo unicinctus) to drapieżny ptak pochodzący z Ameryki, który, jak mają nadzieję władze Lecha, wypłoszy inne ptaki znad stadionu. Iwcia zresztą już potwierdziła swoją skuteczność sześć lat temu: wtedy, gdy patrolowała okolice stadionu, populacja brudzących gołębi spadła z 700 sztuk do 40.
To wbrew pozorom poważny i kosztowny problem: umycie tylu siedzeń wymaga mnóstwo czasu, a przecież tak naprawdę należałoby jeszcze umyć zadaszenie, gdzie też siadają gołębie i zostawiają odchody, bo inaczej odchody z dachu spadają na siedzenia – także te już umyte. A to technicznie po prostu nie jest możliwe przed każdym meczem. Stąd wybór Iwci, która wystarczy, że zrobi kilka kółek nad stadionem i w ten sposób przepłoszy gołębie. W dodatku Iwcia dostanie się do wszystkich zakamarków, w których mogą się ukryć gołębie, i uwielbia polować w takich warunkach.
Jest więc szansa, że dzięki niej służby porządkowe Lecha trochę odetchną. Nie mówiąc już o uldze dla klubowego budżetu…
Źródło: TVP