Lech Poznań po niezwykle emocjonującym meczu zremisował na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 2:2. Podopieczni Ivana Djurdevicia przegrywali już dwoma bramkami…
Zaczęło się fatalnie. Już w 7′ minucie Jimenez wykorzystał błąd Janickiego i złe wyjście z bramki Putnockiego, a następnie bez problemu umieścił piłkę w siatce.
Lech próbował odpowiedzieć (między innymi uderzeniami Amarala i Tiby), ale to gospodarze strzelili drugiego gola. Żurkowski uderzył fantastycznie z 30 metrów w okienko bramki Putnockiego.
To obudziło Lecha. Już po pięciu minutach kontaktowe trafienie zaliczył Tiba. Sprowadzony tego lata pomocnik chciał dośrodkować w pole karne Górnika, ale piłka jakimś cudem znalazła drogę do bramki.
Poznaniacy poszli za ciosem. Rozgrywający świetny mecz Kostevych najpierw wygrał kilka “przebitek” z rywalami, a następnie pewnie umieścił piłkę w siatce.
Lech chciał ten mecz wygrać, ale zabrakło czasu… Mimo wszystko trzeba zauważyć, że “Kolejorz” pokazał w tym meczu charakter, a to jest coś czego w tym zespole dawno już nie oglądaliśmy.
Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:2 (1:0)
Bramki: Jesús Jiménez (7’), Szymon Żurkowski (49’) – Pedro Tiba (55’), Volodymyr Kostevych (77’)
Żółte kartki: Daniel Smuga (54’), Igor Angulo (73’) – Marcin Wasielewski (51’), Thomas Rogne (68’), Christian Gytkjaer (71’), Maciej Gajos (84’)
Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Przemysław Wiśniewski (83’ Kacper Michalski), Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz – Daniel Smuga (64’ Konrad Nowak), Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski, Jesús Jiménez, Kamil Zapolnik (72’ Szymon Matuszek) – Igor Angulo
Lech Poznań: Matus Putnocky – Marcin Wasielewski (57’ Vernon De Marco), Rafał Janicki, Thomas Rogne, Volodymyr Kostevych – Maciej Makuszewski, Mihai Radut (69’ Maciej Gajos), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak (59’ Darko Jevtić) – Joao Amaral, Christian Gytkjaer