30-letni mężczyzna zmarł nagle podczas interwencji policji w swoim domu. Funkcjonariusze zostali wezwani do awantury domowej, bo mężczyzna groził swojej matce.
Jak informuje Radio Poznań, kobieta, która zadzwoniła na policję, powiedziała, że syn jej grozi, jest agresywny i może być pod wpływem środków odurzających. Na miejsce wysłano więc czterech funkcjonariuszy. Policjanci obezwładnili agresywnego mężczyznę, a ponieważ nie chciał się uspokoić – założyli mu kajdanki. Wezwali także pogotowie ratunkowe uznając, że rzeczywiście mężczyzna może być pod wpływem narkotyków lub dopalaczy.
Przybyli ratownicy medyczni podali mężczyźnie środki uspokajające. Wtedy stracił przytomność i mimo reanimacji zmarł. Przypomnijmy, że podobne wydarzenie miało miejsce w Ostrowie Wielkopolskim, także podczas awantury domowej i interwencji policji. Obie sprawy bada prokuratura.