Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę. Powodem było zapalenie się koca i poduszki jednej z pacjentek oddziału internistycznego. Trzeba było ewakuować część pacjentów, na szczęście nikt z nich nie ucierpiał.
Jak podaje portal gostyn.24.pl, ogień zauważono około północy. Jedna z pacjentek oddziału internistycznego podpaliła koc i poduszkę – policja wyjaśnia, czy to był przypadek czy celowe działanie.
Z powodu pożaru część pacjentów oddziału trzeba było ewakuować. I wprawdzie pacjentom nic się nie stało, to jednak ogień zniszczył sporą część wyposażenia szpitala. Oddział, na którym wybuchł, nadaje się wyłącznie do remontu, a szpital z tego powodu ma o 21 łóżek mniej.
Justyna Jaskulska, dyrektor szpitala, uznała przeprowadzenie ewakuacji i akcji gaśniczej za bardzo sprawne i z minimalnym uszczerbkiem dla pacjentów. To ogromna zasługa tak służb ratowniczych, jak personelu szpitala – wszyscy sprostali wyzwaniu.
Przyczyny pożaru wyjaśnia policja, a dyrekcja ocenia stan zniszczeń i szacuje koszty remontu oddziału wewnętrznego. Dyrektor ma nadzieję, że za kilka dni będzie w stanie powiedzieć, co trzeba wyremontować, jak długo to potrwa i ile będzie kosztował remont.