Sprawdzanie zgód TCF
wtorek, 13 maja, 2025

Baranek z Mini Zoo nie żyje. “Przez ludzką głupotę”

“Tragiczny finał dokarmiania zwierząt przez odwiedzających” – napisali rozgoryczeni pracownicy leszczyńskiego Mini Zoo, informując o śmierci baranka. Powodem śmierci zwierzęcia było zapalenie jelit spowodowane podaniem niewłaściwego pokarmu.

To stały problem nie tylko w leszczyńskim zoo, ale i w innych placówkach tego rodzaju. Mimo wywieszonych komunikatów i pilnowania pracowników zwiedzający podają zwierzętom jedzenie, zazwyczaj absolutnie dla nich nieodpowiednie, jak ciastka, czipsy czy cukierki. Czasami to kończy się tragedią.
“Niestety, nasze wielokrotne prośby związane z nie dokarmianiem zwierząt nie są przez znaczną część odwiedzających respektowane i nie przynoszą oczekiwanych rezultatów” – piszą pracownicy zoo na swoim profilu społecznościowym.

Baranek – tryk owcy rasy świniarka – był właśnie w trakcie leczenia problemów trawiennych. Podanie mu niewłaściwego pokarmu dobiło go, i to jak najbardziej dosłownie.
“Rozważne karmienie, podawane suplementy diety i stała opieka weterynaryjna dawały zadowalające efekty i tryk był już w bardzo dobrej kondycji zdrowotnej” – informuje mini zoo. – “W poniedziałek rano zaskoczony opiekun zastał go jednak w bardzo ciężkim stanie. Mimo ogromnego wysiłku weterynarza nie udało się go uratować. Po przeprowadzonej sekcji okazało się, że miał silne zapalenie jelit. Tak silne zapalenie jelit wywołało zepsute lub wydzielające toksyny jedzenie. Cierpienie tryka musiało być ogromne”.

Zwierzę było młode. W kwietniu tego roku skończyłoby dopiero dwa lata.
“Mógł przez kilkanaście lat cieszyć odwiedzających – podsumowują ze smutkiem pracownicy placówki. – “Jednak przez ludzką głupotę nie było mu to dane”.

Małgorzata Buczyńska z MZZ w Lesznie zapewnia, że nikt zwierząt nie głodzi i nie trzeba ich dokarmiać, bo to może dać tragiczne skutki. To zresztą nie pierwszy przypadek śmierci zwierzęcia z powodu nakarmienia go przez zwiedzających – nie tak dano z tego samego powodu zoo straciło osiłka Teofila.

Dlatego w Mini Zoo będą teraz obowiązywać surowsze zasady: dotąd, nawet gdy nie było opiekuna, owieczki mogły biegać po swoim wybiegu przez cały dzień. To najprawdopodobniej wtedy, gdy nikt nie pilnował zwiedzających, podano barankowi niewłaściwe jedzenie. Teraz będą zamykane w zagrodzie o godzinie 15.00, czyli tak, jak kończy pracę opiekun, by nic podobnego więcej się nie zdarzyło.

https://www.facebook.com/minizooleszno/posts/475503490773495

Źródło: leszno.naszemiasto.pl
Strona głównaLesznoBaranek z Mini Zoo nie żyje. "Przez ludzką głupotę"