44-letnia Aleksandra Koterba z Kórnika, żona i mama dwójki dzieci, walczy z glejakiem wielopostaciowym IV stopnia. Ratunkiem dla niej byłaby terapia NanoTherm, której NFZ nie refunduje. Dlatego rodzina pani Oli prosi o pomoc.
Guz znajduje się w mózgu, w lewym płacie ciemieniowym. Wykryto go, gdy pani Ola zaczęła mieć problemy ze wzrokiem. Został usunięty, jednak badanie wykazało, że to glejak wielopostaciowy, jeden z najbardziej agresywnych, złośliwych nowotworów mózgu, w dodatku już w IV, najgorszym stopniu zaawansowania. A ten rak zawsze wraca…
W przypadku pani Oli wrócił po zaledwie czterech tygodniach od operacji – 6 marca odbyła się więc kolejna usuwająca guz, a w połowie kwietnia zacznie się chemioterapia i radioterapia. Niestety, lekarz ostrzegli, że może nastąpić kolejna wznowa, jeśli guz nie zareaguje na leczenie. Dlatego rodzina pomyślała o terapii NanoTherm, która jest szansą na przedłużenie życia chorej. Wygląda to tak, że operacja i naniesienie żelu z nanocząsteczkami jest wykonywana w Polsce, a druga część, nagrzewanie specjalnym aplikatorem, musi się odbyć w Niemczech. Koszt takiego leczenia to ponad 200 tys. zł – rodzina nie ma takich pieniędzy…
„Proszę o wsparcie, by ratować najważniejszą dla mnie osobę na świecie. Olę, moją żonę, mamę dwójki naszych dzieci – Martyny i Bartosza” – napisał mąż Piotr na siepomaga. – „Ola ma dopiero 44 lata i myśleliśmy, że czeka nas jeszcze wiele lat razem… Tymczasem brutalny przeciwnik – guz mózgu, glejak IV stopnia – chce odebrać nam przyszłość. Musimy działać szybko, nie ma czasu do stracenia, dlatego proszę o pomoc!”.
Zbiórka trwa do 21 czerwca.
