Trzy godziny w samolocie stojącym na płycie lotniska i brak bagażu. Wakacje pasażerów lecących na grecką wyspę Zakintos z poznańskiej Ławicy nie zaczęły się najlepiej.
Samolot miał wystartować o 13.20, jak podaje Radio Poznań, ale doszło do awarii luku bagażowego i maszyna nie mogła odlecieć. Pasażerowie spędzili w uziemionej maszynie trzy godziny nie wiedząc, co dalej. W dodatku, jak się okazało, awaria uniemożliwia zabranie bagażu, który już był załadowany na pokład samolotu.
Po kilku godzinach przewoźnik – spółka Smartwings – poinformował, że pasażerowie mogą lecieć dalej, ale bez bagażu, który dotrze później, innym samolotem. Jednak wiele osób było oburzonych taka propozycją – zwłaszcza ci, którzy mieli małe dzieci i którym bagaż był potrzebny od razu po przylocie, a nie – nie wiadomo kiedy. Część osób zdecydowała się jednak skorzystać z tej opcji, podczas gry reszta postanowiła czekać na nowy samolot – i swoje bagaże.
Radio Poznań, el