Piłkarze Lecha Poznań do przerwy przegrywali, ale w drugiej połowie udało im się zdobyć dwie bramki i wygrać. Bohaterem poznaniaków został Filip Marchwiński, który trafił do siatki dwa razy.
Poznaniacy nie wyglądali w tym meczu zbyt dobrze. Chociaż na początku tradycyjnie mieli dużą przewagę w posiadaniu piłki, to kreowanie sytuacji podbramkowych przychodziło im z ogromnym trudem. Nie lepiej wyglądał Piast Gliwice, który również nie stwarzał sobie zbyt wielu dogodnych okazji do zdobycia bramki. Tuż przed końcem pierwszej połowy gospodarze wyszli jednak na prowadzenie. Filip Bednarek wychodząc do dośrodkowanej w pole karne piłki, trafił ręką Ameyawa. Kontakt nie był mocny, ale sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Ten na bramkę zamienił Patryk Dziczek.
Tuż po przerwie „Kolejorz” ruszył na gospodarzy i bardzo szybko doprowadził do wyrównania. Pereira świetnie dograł do wbiegające w pole karne Marchwińskiego, a ten uderzeniem przy dalszym słupku, nie dał szans bramkarzowi Piasta. Lechici naciskali i po ośmiu minutach prowadzili – dośrodkowanie Velde wykorzystał Filip Marchwiński, tym razem pokonując bramkarza uderzeniem głową.
Lech po objęciu prowadzenia cofnął się do obrony, a Piast z minuty na minutę coraz mocniej dominował na boisku. Zespół z Gliwic miał jednak cały czas problem z kreowaniem sobie sytuacji bramkowych i przez długi czas przewaga w posiadaniu piłki nie przekładała się na zagrożenie pod bramką Filipa Bednarka. Wszystko mogło się jednak zmienić w ostatniej akcji meczu – po zamieszaniu w polu karnym „Kolejorza” doskonałą okazję miał Pyrka, ale jego uderzenie przeleciało tuż nad bramką.
W kolejnym spotkaniu lechici zmierzą się na swoim stadionie z Radomiakiem Radom.
