Wybuch, do którego doszło 31 stycznia w podkępińskim Baranowie, okazał się wyjątkowo nietypowym przypadkiem. Bo doszło do wybuchu gazu, a w budynku nie było instalacji gazowej, w dodatku wybuchy były dwa.
Przypomnijmy, że wybuch miał miejsce 31 stycznia po godzinie 11.00 w domu jednorodzinnym. Dwie osoby odniosły obrażenia: mężczyźni wieku 42 i 49 lat. Jeden był właścicielem budynku, drugi hydraulikiem, który remontował instalację w budynku.
„Doszło do częściowego zawalenia 2-giej kondygnacji budynku mieszkalnego w którym przebywają 2 osoby” – informowali strażacy zaraz po przybyciu na miejsce akcji. – „Przyczyną zawalenia prawdopodobnie był wybuch gazów palnych”.
Jak podaje RMF FM, według Artura Wójcika, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Kępnie to rzeczywiście był wybuch gazu, ale eksplozje były dwie, nie jedna. I to nie jedyny nietypowy element tego przypadku – okazało się bowiem, że w budynku nie ma instalacji gazowej. To jaki gaz wybuchł?
W budynku znaleziono zbiorniki ze sprężonym powietrzem – i to właśnie one wybuchły, jak wyjaśnia PINB w Kępnie. Szczegóły sprawy jednak nadal są badane przez policję i PINB.
