Od 14 marca, kiedy to wojewoda Michał Zieliński poinformował o udostępnieniu starego dworca PKP na potrzeby uchodźców, budynek zmienił się nie do poznania. Ale uchodźcy jeszcze tam nie wejdą.
Jak informuje Małgorzata Mielcarek, koordynatorka prac, hala została już wysprzątana i przygotowana na przyjęcie uchodźców. Są tam wygodne krzesła, biurka recepcyjne i łóżka.
– Wiele osób jest w Poznaniu tylko kilka godzin, bo jadą dalej – wyjaśnia Małgorzata Mielcarek. – W tym czasie chciałyby się zdrzemnąć, odpocząć, ale są tak zestresowane, że nie chcą nawet na chwilę oddalić od dworca.
W holu uchodźcy będą mieli też do dyspozycji napoje, gorącą zupę, przekąski, będzie też kącik do zabawy dla dzieci oraz pomieszczenie dla wolontariuszy.
pomoc-dla-uchodzcow-w-nowym-miejscu-co-ze-starym-dworcem/">Przygotowanie budynku dworca trwało dłużej niż się spodziewano, bo okazało się, że jest w znacznie gorszym stanie niż wydawało się podczas wizji lokalnej. Ostatecznie uchodźcy musieli zostać rozmieszczeni nie w holu kasowym, ale w części za schodami do przejścia podziemnego. Jednak jeszcze nie będą mogli tam wejść – PKP musi jeszcze przygotować przegląd instalacji elektrycznej. Później strażacy ocenią, czy obiekt jest bezpieczny pod względem przeciwpożarowym i dopiero wtedy będą mogli zacząć z niego korzystać uchodźcy i wolontariusze. Ponieważ czas na przygotowanie przeglądu instalacji upływa dzisiaj, jest szansa, że już jutro budynek przyjmie pierwszych uchodźców.