piątek, 29 marca, 2024

Zwróciła uwagę na brak maseczek u wiernych. I została wyproszona z kościoła

Jedna z parafianek podczas mszy w kościele w Józefowie nad Wisłą (woj. lubelskie) zwróciła uwagę, że inni wierni nie mają maseczek. Wtedy ksiądz zapytał ją, czy jest z policji, a kościelny wyprosił ją z kościoła.

Jak informuje Onet.pl, kobieta, gdy zauważyła tyle osób bez maseczek, zaczęła nagrywać je telefonem. Zapytała też o to księdza wychodząc z założenia, że powinien zwrócił uwagę parafianom – najnowsze wytyczne rząd i apel Konferencji Episkopatu Polski w sprawie pandemii nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tego, jaki jest obowiązek proboszcza w tej sprawie.

Jednak ksiądz nie odpowiedział na jej pytanie, zapytał za to, czy jest z policji i dodał, że kościół nie jest miejscem na takie dyskusje. A po chwili podszedł do niej kościelny – także bez maseczki – który wyprosił ją z kościoła twierdząc, że przeszkadza. Co ciekawe, wszystko odbyło się na mszy pogrzebowej osoby, która zmarła zakażona koronawirusem…

Jak informuje “Dziennik Wschodni” proboszcz z Józefowa jest przeciwnikiem noszenia maseczek. Parafianie skarżą się, że potrafi ściągać ludziom maseczki przed kościołem, bo jego zdaniem maseczka to oznaka ubezwłasnowolnienia. Wiele osób mu wierzy i nie nosi maseczek – podczas Drogi Krzyżowej z około 50 obecnych osób tylko cztery miały maseczki. Wielu wiernych woli jeździć na msze do sąsiedniego Annopola – tamtejszy proboszcz sam kupuje maseczki i rozdaje parafianom przed mszą, jeśli ktoś nie ma.

Jak informuje Onet.pl, tacy księża jak proboszcz z Józefowa są w mniejszości. Dziś, podczas nabożeństw Palmowej Niedzieli, reporterzy Onetu sprawdzali kościoły w całym kraju. W większości z nich normy są przestrzegane, a przy wejściach stoją osoby pilnujące, by zbyt dużo osób nie weszło do kościoła.

Strona głównaWiadomości z PolskiZwróciła uwagę na brak maseczek u wiernych. I została wyproszona z kościoła