Specjalne porozumienie podpisały w tej sprawie Lasy Państwowe i Służba Więzienna. Dzięki niemu więźniowie będą zatrudniani przy pracach leśnych w Nadleśnictwie Łopuchówko, Antonin, a w późniejszym czasie także Gniezno i Góra Śląska.
W Nadleśnictwie Łopuchówko jeszcze w październiku mają zacząć pracę osadzeni z Zakładu Karnego w Koziegłowach, natomiast w Nadleśnictwie Antonin – z Aresztu Śledczego z Ostrowa Wielkopolskiego. Więźniowie będą pracowali także w Nadleśnictwie Gniezno i Nadleśnictwie Góra Śląska, ale tu ustalenia zasad jeszcze trwają.
Jak zapewniają leśnicy, pracy w lesie nie brakuje. Więźniowie będą więc pomagać przy przygotowaniu terenów pod szkółki leśne, sadzić młode drzewa, grodzić uprawy i wykonywać inne prace, w zależności od potrzeb i sezonu. Leśnicy zapewniają też, że nie należy w związku z tym zacząć obawiać się spacerów po lesie – więźniowie będą odpowiednio dobierani, nadzorowani przez służbę więzienną i nie będą stanowić zagrożenia dla otoczenia.
Praca będzie traktowana jako element procesu resocjalizacji więźniów – 45 proc. zarobionych środków trafi na fundusz aktywizacji zawodowej, 7 proc. na fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, część otrzymają więźniowie na spłatę długów czy zobowiązań alimentacyjnych albo na ułatwienie startu w nowe życie po wyjściu z więzienia. Na początku jednak jakiś cza popracują jako wolontariusze. Zatrudnienie ruszy dopiero wiosną.
Praca więźniów bardzo też pomoże leśnikom, którzy zmagają się z brakiem rąk do pracy. Małgorzata Krokowska-Paluszak, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, zwraca uwagę, że praca w lesie jest trudna i wymagająca, więc chętnych brakuje. Dzięki pomocy więźniów łatwiej będzie wykonać wszystkie niezbędne zadania. Więźniowie, jeśli będą chcieli, mogą wrócić do pracy w lesie na stałe po wyjściu na wolność.
Źródło: Głos Wielkopolski