Sierakowscy policjanci otrzymali informację o 21-letniej kobiecie, która chce sobie odebrać życie. Na miejscu znaleźli jednak nie potencjalną samobójczynię, ale narkotyki.
1 lipca dyżurny międzychodzkiej komendy odebrał zgłoszenie o kobiecie, która chce targnąć się na własne życie. Z informacji wynikało, że kobieta może znajdować się w sytuacji, która zagraża jej życiu. Skierowani na miejsce funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Sierakowie szybko dotarli do miejsca zamieszkania 21-latki. Jedne z drzwi wyjściowych budynku były otwarte, a ponieważ mogła się tu liczyć każda sekunda, weszli do środka.
Policjanci przeszukali wszystkie pomieszczenia, ale w środku nie było nikogo z lokatorów. Był za to susz roślinny: prawie 80 gram marihuany oraz ponad 12 gram amfetaminy.
Po chwili przed budynkiem pojawiło się kilka osób, w tym niedoszła samobójczyni i okazało się, że żadnego zamiaru popełnienia samobójstwa nie było, chociaż kobieta przyznała się, że wysłała taki SMS do kolegi. Nie umiała jednak wyjaśnić, dlaczego to zrobiła i stwierdziła, że to był tylko głupi żart.
Policjanci ukarali kobietę mandatem i zajęli się sprawą znalezionych narkotyków. Okazało się, że należały do brata kobiety i jego kolegi. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty posiadania narkotyków, przyznali się do popełnienia czynu. Za posiadanie narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
KPP Międzychód
