piątek, 19 kwietnia, 2024

Rząd daje dopłaty do PKS-ów, ale Wielkopolska ich nie chce. Dlaczego?

Ani jeden samorząd z Wielkopolski nie zgłosił się do drugiego, uzupełniającego, naboru do rządowego programu dofinansowania transportu zbiorowego. Powodem jest funkcjonowanie funduszu.

Pierwszą niedogodnością jest fakt, że samorządy chcące skorzystać z pieniędzy funduszu muszą składać wniosek co roku. I oczywiście zawsze brać pod uwagę ewentualność, że w następnym roku dofinansowania nie dostaną. W takich warunkach trudno samorządom budować stabilny system komunikacji publicznej, myśleć o dużych inwestycjach czy remontach, bo nie wiadomo, co będzie za rok i czy cała inwestycja nie okaże się niepotrzebna.

Program nie kładzie też nacisku na jakość pojazdów, więc niektóre samorządy, ze źle rozumianego oszczędzania, kupują pojazdy używane, a więc tańsze. Tymczasem kupno zużytych i mniej komfortowych pojazdów nie przyciągnie ludzi do komunikacji publicznej. Koszty utrzymania takich pojazdów też wbrew pozorom nie będą niższe, wystarczy wziąć pod uwagę remonty i serwisowanie i to przez całe lata, nie mówiąc już o tym, że wśród nich rzadko zdarzają się niskopodłogowe. A to od razu wyklucza akurat te osoby, którym komunikacja publiczna jest najbardziej potrzebna, bo samochodu nie poprowadzą: starsze, chore i z ograniczonymi możliwościami poruszania się. Co ciekawe, wojewoda Zbigniew Hoffmann zapowiadając program, kładł nacisk na tę właśnie jego funkcję – zapobieganie wykluczeniu komunikacyjnemu osób starszych i chorych, jak o tym informowaliśmy.

Dofinansowanie mogło dotyczyć jedynie linii, które nie funkcjonują od co najmniej trzech miesięcy, co też ograniczało możliwości skorzystania z rządowych pieniędzy. W dodatku chętni mieli na złożenie wniosku z pełną dokumentacją… 10 dni. Od 2 do 12 sierpnia. Nic dziwnego, że w pierwszej turze wpłynęło zaledwie 16 wniosków o niecałe milion złotych. A do rozdania było prawie 20 milionów.

To spowodowało, że zaraz po naborze wniosków… ogłoszono następny. Ale tym razem nie zgłosił się ani jeden chętny. Podobnie było, jak informuje “Głos Wielkopolski” w województwie lubuskim oraz warmińsko-mazurskim. Jednak rząd nie zamierza nic zmieniać we wnioskach. Te na rok 2020 będą takie same.

Nabór do programu, którego celem jest przywrócenie lokalnych połączeń autobusowych, ruszył w sierpniu tego roku. Do rozdysponowania była kwota ponad 19,8 mln zł. Środki pochodzą z funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej. Zgodnie z założeniami rządowego funduszu dopłacie podlegają linie komunikacyjne niefunkcjonujące, co najmniej 3 miesiące przed dniem wejścia w życie ustawy oraz linie, na które umowa o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego zostanie zawarta po dniu wejścia w życie ustawy.

WUW, el

Strona głównaBiznes i FinanseRząd daje dopłaty do PKS-ów, ale Wielkopolska ich nie chce. Dlaczego?